W końcu nadeszła oczekiwana przez wielu kierowców rewolucja w prawie. Wreszcie nie trzeba będzie wozić ze sobą dowodu rejestracyjnego samochodu. Z tym, że nie do końca. Teoretycznie przepisy weszły w życie, ale jak nie weźmiecie ze sobą, jak mój dziadek mawia „książki”, to i tak dostaniecie mandat. O co chodzi? Już tłumaczę.
Zacznijmy jednak od tego, że zmiany które teoretycznie weszły dziś w życie nie ograniczają się jedynie do dowodów rejestracyjnych. Dotyczą również potwierdzenia zawarcia polisy OC, a także nowych przepisów dla młodych kierowców takich jak dwuletni okres próbny, specjalne ograniczenia prędkości, oznaczenia swojego pojazdu, czy obowiązkowych szkoleń.
No dobra, ale przepis przecież wszedł w życie, więc dlaczego nie w praktyce nie działa? Wszystkiemu winna jest baza CEPiK 2.0, która ma obsuwę jeśli chodzi o rozpoczęcie poprawnego działania. To już chyba w naszym kraju tradycja, bo chyba wszyscy pamiętamy jakie problemy rodziło niepoprawne działanie bazy CEP 2.0 w listopadzie zeszłego roku. Tym razem władze nie mogą sobie pozwolić na wdrożenie systemu, który nie działa poprawnie, ponieważ sparaliżowałoby to całkowicie pracę policji.
Nuda. Nic się nie dzieje…
Jaki w takim razie jest przewidywany termin kiedy wszystko będzie działać, a my nie będziemy musieli mieć przy sobie dokumentów samochodu? Tego na razie nie wiadomo, sprawa jest odsunięta na termin jak to określiło Ministerstwo Cyfryzacji „nieokreślony”. No to czekamy dalej…