[TEST] Ford Kuga 2.0 TDCI 150 KM Titanium

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Ford Kuga od 2008 roku walczy o swoją pozycję wśród SUVów segmentu C. Cztery lata później pojawiła się druga generacja modelu, by pod koniec ubiegłego roku przejść poważny lifting. Zmiany były zasłużone, poprzednia wersja zaczęła nieco odstawać od nowocześnie wyglądających rywali jak Peugeot 3008 czy Kia Sportage. Obecnie Ford postanowił, by mały SUV stał się bardziej przyszłościowy i mocniej utożsamiał się z obecną linią marki, przybierając sporą część designu od większego brata, Forda Edge. Czy zmiany wpłynęły na dobre?

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Przód nowej Kugi jest upodobniony do większego Edge’a. Na szczęście nie jest jego wierną kopią, dzięki czemu jest o wiele zgrabniejszy, co zdecydowanie pasuje do mniejszego SUVa. Głównym punktem auta, obok którego ciężko przejść obojętnie jest masywny, sześciokątny grill z dwiema poziomymi listwami. Auto nie otrzymało „Aston-look’ów”, które wyglądałyby nieco komicznie w dużym aucie, ale ma swój, całkowicie własny styl. Zamiast łagodnych linii, miłego, uśmiechniętego auta o nadwoziu starającym się przypominać hatchbacka, mamy teraz większego agresora, o bardziej kanciastych i zadziornych kształtach.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Boczna linia sprawia wrażenie już mniej agresywnego, lecz wciąż masywnego i pojemnego samochodu. Liczne przetłoczenia biegnące ze świateł i wzdłuż drzwi biegną równolegle ku górze dając wrażenie samochodu o nieco podniesionym tyle. Dolną część auta zabezpieczono czarnymi plastikami, co spotkamy w większości aut tej klasy. Oprócz tego dostaniemy kilka listewek i elementów chromowanych w wielu częściach nadwozia. Testowany Ford Kuga został postawiony na opcjonalnych, 18-calowych felgach pięcioramiennych. Mimo sporego rozmiaru koła zdają się nieco ginąć w sporej bryle samochodu.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Z tyłu Kuga jest już znacznie mniej przebojowa. Typowo „Fordowski” design, sprawia, że nawet bez znaczka potrafilibyśmy odgadnąć do jakiej marki należy ten model. Na pewno nie jest to źle, auto nie jest niczyją kopią, jednak po wyrazistej sylwetce reszty auta, chciałbym czegoś więcej również w tylnej części nadwozia.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Wnętrze pozostało niemal bez zmian. Ten sam układ przycisków, wyświetlaczy czy zegarów. Materiały są dobre, miękkie i przyjemne w górnych partiach deski rozdzielczej i boczków, nieco twardsze w dolnej części wnętrza. Wszystko jest porządnie spasowane i wydaje się być masywne i solidne. Kierowca otrzymał zupełnie nową kierownicę trzyramienną zamiast czteroramiennej. Zestaw zegarów jest klasyczny, analogowy, ze wskazówkami o niesamowicie ładnym błękitnym kolorze i sporym ekranem komputera pokładkowego, który jest dość mocno rozbudowany i zdarza się, że można się w nim nieco zagubić. Podświetlenie jest umieszczone również w klapkach drzwi, nad nogami przedniego rzędu siedzeń i pojemniki na kubki. Kolor podświetlenia można oczywiście zmieniać wybierając spośród 7 dostępnych do wyboru. Cieszy brak plastików w kolorze czarnego fortepianu, zamiast których mamy dalej błyszczące ale znacznie mniej brudzące się elementy wykończenia.

Nasz testowy Ford Kuga został doposażony w nowy system multimedialny Sync3. Oprócz dotykowego panelu mamy tu sporą dawkę przycisków pomocniczych, z jednej strony to dobrze, wyświetlacz jest mocno wysunięty do przodu i nieco wtapia się w głąb deski, a z drugiej mamy ogrom guzików, których równie dobrze mogłoby tam nie być. Sam system został mocno przebudowany i zmodernizowany. Działa o wiele szybciej ale co jest chyba najważniejsze w kraju nad Wisłą, jest całkowicie spolszczony. System będzie odczytywał naszych komend i czytał nam SMSy  i mało tego, będzie to robił całkiem nieźle. Oprócz tego tradycyjnie już Radio z odtwarzaniem plików muzycznych za pomocą 2 portów USB, AUX czy Bluetooth, a ponadto wciąż odtwarzacz na płyty CD, dla tych którzy mają sentyment do tradycyjnych krążków, lub kurzącą się w domu kolekcję. Użytkownicy telefonów z Jabłkiem ucieszą się z aplikacji Apple CarPlay, ale użytkownicy Androidów też nie mają co narzekać. System obsługuje również Android Auto, który pozwoli nam chociażby korzystać zamiast z wbudowanych całkiem niezłych map, z map Google. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Do dyspozycji Kuga oferuje również klimatyzację dwustrefową, której panel jest umieszczony w dolnej części konsoli środkowej. Jest nieco schowany, a co gorsza z mnóstwem małych przycisków, które są mało intuicyjne. Do plusów dodam jednak, że klimatyzacja działa bardzo sprawnie, a temperaturę możemy ustawić z dokładnością do 0,5ºC.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Przednią przestrzeń Forda Kugi otacza kilka tradycyjnych schowków. Mamy jeden, dość pojemny przed pasażerem, spore schowki w boczkach drzwi i wąską ale głęboką skrytkę pod podłokietnikiem. Na tunelu środkowym mamy dwa miejsca na kubki, przedzielone tak, aby spokojnie mógł się tam zmieścić telefon, a jeśli korzystamy z napojów, jest jeszcze podłużne miejsce na drobiazgi, jak telefon, klucze czy dokumenty, a urządzenia podłączymy zarówno do dwóch portów USB umieszczonych w podłokietniku jak i wyjścia 12V na tunelu środkowym.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

W wielu nowych samochodach producenci starają się nas zabudować, dając dawkę złudnego bezpieczeństwa, lub po prostu zmuszają nas do kupienia większego i droższego modelu, aby nie było nam po prostu za ciasno. W przypadku Forda Kugi tak nie jest. Mimo wygodnego, dużego podłokietnika, i sporego tunelu środkowego na przednim rzędzie siedzeń czuć przestrzeń. Dodatkową dawkę komfortu otrzymujemy dzięki bardzo wygodnym fotelom okrytym tapicerką materiałową oraz boczkami siedzeń ze skóry ekologicznej.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Pasażerowie z tyłu będą mieli sporo miejsca zarówno na nogi jak i głowę. Dodatkowa trzecia osoba może nie będzie miała luksusów ale spokojnie zmieści się i ta dodatkowa para butów, które będą podróżowały tym wygodniej, że podłoga w tylnym rzędzie siedzeń jest niemal płaska. Pasażerowie z tyłu otrzymali nawiewy umieszczone w tunelu środkowym i wyjście 12V, a także podłokietnik w centralnej części kanapy, z miejscami na kubki lub telefon. Wyprofilowanie kanapy nie jest zbyt mocne, przez co nie trzyma pasażerów zbyt stabilnie przy szybszych krętych odcinkach, ale tragedii nie ma.

Zobacz również:   [TEST] Renault Megane Grandtour GT-Line 1.2 TCE 130 KM
Ford Kuga fot. Piotr Majka

Nie ma tragedii również z bagażnikiem, który ma 406 litów pojemności, czyli jest jednym z większych wśród konkurencji. Otrzymujemy przestrzeń ładunkową o symetrycznym kształcie, z niewielkim progiem załadunkowym i jednym haczykiem na siatki i wyjściem 12V. Po złożeniu tylnej kanapy przestrzeń zwiększa się do 1603 litrów, jednak bez płaskiej podłogi. Szkoda, że producent nie zdecydował się na podwójną podłogę. Pod podłogą znalazło się miejsce na dojazdowe koło zapasowe. Jeśli zdecydujemy się na zestaw naprawczy zamiast koła, pojemność bagażnika wzrośnie o dodatkowe 50 litrów.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Pod maską każdy znajdzie coś dla siebie. Do wyboru mamy silniki EcoBoost o pojemności 1,5 litra o mocach 120, 150 i 182 KM oraz silniki wysokoprężne 1,5 TDCi o mocy 120 KM i 2,0 TDCi i mocy 150 lub 180 KM. Nam przypadła środkowa wersja Diesla, czyli dwulitrowa jednostka TDCi, osiągająca 150 KM przy 3500 obr./min. Silnik osiąga moment obrotowy 370 Nm w zakresie 2000-2500 obr./min. i wydaje się być rozsądną decyzją. Osiągi w cyfrach może nie powalą na kolana, prędkość maksymalna wynosi 194 km/h przy przyspieszeniu 10,1 sekundy do setki, ale w praktyce jest o wiele lepiej. Elastyczność silnika na 4 biegu dla prędkości 50-100 km/h wynosi 9,1 sekundy. Na niskich obrotach samochód jest nieco ospały, elastyczność zwiększa się kiedy obroty silnika zbliżają się do 1800 obr./min. Sama waga samochodu też robi swoje, masa własna Kugi to 1614 kg. Nasz model został połączony z 6 biegową przekładnią manualną, o bardzo długich przełożeniach zwłaszcza na Diesla. Na drugim biegu auto osiągnie prędkość ponad 90 km/h.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

Ford Kuga jest przyzwoicie oszczędny. Nie ma szału, chociaż plasuje się wśród reszty konkurentów. Przy normalnej, spokojnej jeździe zużycie paliwa wyniosło średnio 5,4 l/100km, zwiększając dynamikę jazdy spalanie wzrosło do 6,4 l/100km. W mieście zużycie paliwa będzie trochę większe, 8,3 l/100km to średni wynik jaki uzyskaliśmy. Na trasie szybkiego ruchu przy prędkościach 120 km/h auto spalało 6,2 l/100km natomiast przy 140 km/h było to już 8 l/100km.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

O ile dynamika jest na dobrym poziomie, tak komfort jazdy jest już bardzo dobry, miękkie, typowo fordowskie zawieszenie świetnie radzi sobie ze wszelkimi nierównościami. Samochód zachowuje również doskonałą stabilność podczas jazdy, nie uświadczymy tu myszkowania nadwozia, a samochód prowadzi się pewnie. Przez nieco wyżej położony środek ciężkości samochód ma tendencje do lekkich przechyłów podczas bardziej dynamicznych manewrów.

Ford Kuga fot. Piotr Majka

W momencie wprowadzenia odświeżonej wersji Forda Kugi ceny były dość zaporowe. Ford chyba wystawił nieco na próbę konsumentów, po czym zmienił zdanie i znacznie obniżył ceny tego modelu. Dlatego bogato wyposażoną wersję Titanium można mieć już za 95 700 zł ze 120 konnym silnikiem 1.5 Ecoboost. Nasza wersja ze 150 konnym Dieslem to koszt 113 500 zł, a  w cenie oprócz wyposażenia standardowego otrzymamy również pakiet Gold X. Przyznam, że nowy cennik bardziej zachęca do rozważań. Tym bardziej, że nowa Kuga wbija się w konkurencję z odświeżonym, atrakcyjnym designem i ciekawą gamą wyposażenia standardowego, a ponadto zapewnia wysoki komfort podróży.

Leave a Reply