[TEST] Honda CR-V 1.5 Turbo AWD: na to czekaliśmy

Honda CR-V ma już za sobą 24 lata. W 1995 roku, pierwszy model CR-V był czymś, co tworzą obecnie wszyscy liczący się producenci motoryzacyjni – czy SUVem. Auto “uterenowione”, podwyższone  z opcjonalnym napędem na cztery koła. Obecna, piąta generacja wydaje się być niezwykle udana. Ma nowoczesny wygląd i bogate wyposażenie, czy to, na co patrzy przeciętny klient. Czy to jedyne zalety CR-V?

Dwa lata. Tyle Honda kazała nam czekać, aby nowy CR-V pojawił się w Europie. Czy to znaczy, że samochód wygląda już “staro” zanim trafił na nasz rynek? Tak było z Mondeo piątej generacji, kiedy to najpierw pojawiło się w Stanach Zjednoczonych jako Fusion, a po dłuższym czasie trafiło do Europy jako Mondeo. Samochód nawiązywał mocno do “czwórki” przez co podczas europejskiej premiery nie było elementu WOW. W przypadku Hondy CR-V jest inaczej. Mimo, że już długo znamy jej kształty, to przy bliższym spotkaniu czujemy się tak, jakby samochód był niedawno odkryty.

Wszystko za sprawą nowoczesnego wyglądu i ostro zakończonych linii. Agresywne kształty, masa chromi i srebrnych wstawek oraz masywna sylwetka to przepis na sukces japońskiej marki. Nasz egzemplarz był wyposażony we w pełni LEDowe przednie reflektory, które nie tylko wyglądają fajnie, ale świecą jeszcze lepiej. Tył jest bardziej kontrowersyjny i nie wszystkim się podoba. Ja jednak uważam, że jest udany, bardzo japoński i wyróżnia się z tłumu nudnych, skopiowanych SUVów.

We wnętrzu jest już bardziej spokojnie, a projekt jest bardzo symetryczny. Honda próbuje przedstawić CR-V jako eleganckiego SUVa premium i po części się to udaje, jednak wstawki udające drewno, chociaż dobrze spasowane i dobrze udające, nie są teraz “Trendy”, a twardsze materiały bardziej nadawałyby się do sportowego auta niż luksusowego SUVa. Wnętrze jest solidne i ergonomiczne. Tradycyjny panel klimatyzacji jest tym, czego brakuje w niektórych, innych nowoczesnych modelach. Obsługa jest bardzo prosta, ale nie jest tak nudny jak Outlander. CR-V stara się balansować między wszystkimi najlepszymi cechami, ale też utrzymywać się w rozsądnej cenie.

System multimedialny, który oparty jest wciąż na Androidzie 4 generacji jest już trochę przestarzały. Pamięta jeszcze poprzednią generację CR-V, który wyszedł na rynek dobrych parę lat temu. System spełnia swoje funkcje, działa całkiem dobrze, ale mógłby być płynniejszy. Najważniejsze, że możemy do niego podłączyć telefon przez Android Auto, a także posłuchać radia w wersji cyfrowej DAB.

Samochody Hondy cechują się ciekawymi rozwiązaniami ergonomii wnętrza. Najlepiej zauważymy to na tunelu środkowym CR-V. Dzięki wysoko umieszczonemu drążkowi zmiany biegów, mamy dużo przestrzeni pomiędzy kierowcą a pasażerem. Dzięki temu zmieścił się bardzo wygodny, spory, regulowany wzdłużnie podłokietnik, pod, którym znalazł się masywny, w pełni modyfikowalny schowek. Dzięki plastikowej, przesuwnej i możliwej do wyciągnięcia półce, możemy spersonalizować przestrzeń do własnych potrzeb. mając miejsce nawet na duże butelki z napojami, czy półkę na telefon. W schowku umieszczono także dwa porty USB, wyjście 12V i wejście HDMI. dodatkowe wyjście 12V umieszczono w rogu deski rozdzielczej.

Jedną z największych zalet, które znalazłem w nowym CR-V to przestrzeń i komfort siedzeń. Po blisko 500 km podróży bez przystanku nie odczułem żadnych oznak zmęczenia fizycznego. Fotele są genialne, są bardzo wygodne. Łatwo znajdziemy też idealną pozycję za kierownicą. Nie gorzej jest w drugim rzędzie siedzeń. Tam przestrzeni na nogi jest ogrom. Nawet wysoka osoba będzie miała dodatkowe parę centymetrów między kolanami, a przednim fotelem. Niemal płaska podłoga pomoże przewieźć piątą osobę we w miarę rozsądnych warunkach. Jeśli przewozimy dzieci w foteliku, to z pewnością udogodnieniem będą tylne drzwi otwierane pod kątem aż 90 stopni. Pasażerowie drugiego rzędu siedzeń otrzymali również nawiew na tunelu środkowym i dwa porty USB o natężeniu 2.5A, co oznacza szybkie ładowanie telefonów dla wszystkich.

Zobacz również:   [TEST] Renault Captur 1.3 TCe 150 KM S-Edition

Bagażnik oferuje bardzo dużo miejsca, bo aż 561 litrów. To naprawdę znakomity wynik. Do tego jest też duży otwór i ustawna przestrzeń z podwójną podłogą, a nawet dojazdowym kołem zapasowym. Są też dwa minusy. Brak elektrycznie unoszonej klapy (dostępna wyłącznie w wersji Executive), oraz wysokość jej podnoszenia. W tak dużym samochodzie, stojąc pod klapą bagażnika musiałem się schylać, inaczej uderzał bym w nią głową.

Wybór silników SUVa Hondy nie rozpieszcza. Bo o jakim wyborze mowa? Jest tylko jeden silnik benzynowy o pojemności 1.5 VTEC Turbo, oraz od niedawna oferowana Hybryda o pojemności 2 litrów, która ma zastępować Diesla. My na razie otrzymaliśmy wersję benzynową ze skrzynią bezstopniową CVT. Moc maksymalna wynosi w tym połączeniu 193 KM, a maksymalny moment obrotowy silnika osiąga 243 Nm. Co ciekawe, jeśli zdecydujemy się na wersję z manualną skrzynią, moc spada o 20 KM. Ale powiem Wam jedno, skrzynia CVT Hondy jest naprawdę dobra. Nie działa tak jak ta z Toyoty, która nieustannie wyje jak mikser, ani też nie działa tak jak ta znana z Nissana czy Renault, które utrzymują wysokie obroty aby jak najszybciej rozgrzać silnik. Co to to nie. Skrzynia Hondy tworzy wirtualne biegi, aby nie słyszeć nieustannego utrzymywania dużych obrotów, a także jest niebywale szybka. Działa jak bardzo dobry automat, przy czym ma realny wpływ na zużycie paliwa. A to jest niewiele większe niż w SUVach z Dieslem o podobnej mocy. W mieście średnio zużywa 11 litrów, a przy oszczędnej jeździe na trasie może zejść nawet do 6,3 litra. Przy stałej prędkości 120 km/h CR-V zużywa średnio 8,1 litra, natomiast przy 140 km/h zużycie paliwa rośnie do 10,2 litra.

Nowy CR-V zestrojono bardziej sztywno w porównaniu do jego poprzednika. Prowadzi się o niebo lepiej i pewniej. Twardość zawieszenia wpływa pozytywnie na zniwelowanie przechyłów nadwozia, które w tym modelu są znikome. Ma też jednak wpływ na komfort przy pokonywaniu nierówności. Mimo, że z większością nierówności radzi sobie bardzo dobrze, tak przy nierównościach poprzecznych z pewnością odczujemy delikatny dyskomfort. Napęd AWD automatycznie dopasowuje ilość przekazywanej mocy do wszystkich czterech kół. Niestety nie możemy w niego ingerować wyłączając go całkowicie, lub blokując rozdział napędu 50:50. Nie ma niestety bardziej terenowych predyspozycji, ale jak na SUVa jest zdecydowanie bardzo dobry. Zimowe, górskie warunki nie są straszne, a jeśli będziemy chcieli, to możemy kontrolowanie zarzucić tyłem. Prowadzi się niezwykle pewnie i pomaga wyjść z opresji.

Oprócz dobrego napędu na cztery koła ma też liczne systemy bezpieczeństwa. Honda dba o to we wszystkich swoich modelach więc trudno, żeby nie pojawiły się też we flagowym CR-V. Już w podstawowej wersji otrzymamy takie udogodnienia jak aktywny tempomat, system utrzymania pasa ruchu i inteligentny ogranicznik prędkości. Samochód niemal autonomiczny.

Ceny Hondy CR-V zaczynają się od 109900 zł. Czy to dużo? Nie, zważywszy na to jak bogate wyposażenie otrzymujemy w standardzie. Ten egzemplarz w wersji Elegance kosztuje 145500 zł i jest bardzo bogato wyposażony, mimo, że nie jest to jeszcze najdroższa wersja. Stosunek jakości do ceny? Jak najbardziej na plus dla Hondy. Kolejnymi plusami są świetne prowadzenie, ogromna przestrzeń i dobra dynamika. Napęd AWD jest tutaj dopełnieniem prawdziwego SUVa, którym z pewnością jest Honda CR-V. Jest to według mnie jedna z ciekawszych ofert, jeśli tylko przełkniemy nieco sportowy charakter, który oferuje Honda.

Leave a Reply