[TEST] Honda HR-V Sport 1.5 VTEC Turbo 182 KM

Wraz z rozwojem popularności Crossoverów i SUVów, producenci aut kombinują, prześcigając się z coraz ciekawszymi rozwiązaniami. Honda postanowiła również dodać swoje trzy grosze. Chociaż model HR-V wraz z niewielkimi liftingami jest dostępny na europejskim rynku od 4 lat, Japończycy postanowili tchnąć w ten model nieco więcej świeżości. Efekt świeżości i dynamicznego ducha udało się uzyskać tworząc wersję Sport, do której zapakowali znaną z wersji Civic i CR-V turbodoładowaną jednostkę 1.5 VTEC. W efekcie średnich rozmiarów Crossover zyskał aż 184 KM.

Wersja Sport to nie tylko nowy silnik, ale także zmiany stylistyczne. Honda chciała trafić w grupę nabywców, którzy potrzebują sporą przestrzeń, ale wymagają od auta sportowych wrażeń. Dlatego HR-V Sport oferuje również bardziej dynamiczny wygląd. Auto otrzymało bardziej agresywne zderzaki, czarny splitter, i podwójną końcówkę wydechu. Na czarno wykończono również lusterka, osłonę grilla, progi, nadkola oraz 18 calowe felgi. Za dopłatą 2300 zł otrzymamy niewielki spojler dachowy. Honda HR-V Sport wygląda bardziej świeżo. Dodatkowym atutem Hondy HR-V są dobre reflektory LEDowe, które otrzymamy w standardzie już od podstawowych wersji. 

Wnętrze wersji Sport wyróżnia specjalne wykończenie połączenia bordowej, skórzanej tapicerki z czarnym materiałem. Nie wszystkim przypadnie do gustu, mi akurat to połączenie się podoba. Nie jest to wulgarna czerwień, a stonowany ciemny kolor. Jeśli jednak Wam się nie podoba, to niestety, ale z wersją Sport nie da się wybrać innej opcji. HR-V Sport jest wersją najbogatszą, dlatego została wyposażona we wszystkie możliwe dodatki, od nawigacji satelitarnej, przez podgrzewane fotele aż po dwustrefową klimatyzację. Jakość wykonania jest w porządku. Górne części deski rozdzielczej czy drzwi są wykonane z miękkich tworzyw, natomiast dolne są twarde i mniej przyjemne w dotyku. Jak na swój segment jest w zupełności wystarczająco. Poza tym Honda HR-V to jedno z niewielu aut, w którym czarny, lakierowany plastik mi nie przeszkadza.

System multimedialny Hondy jest oparty na leciwym już Androidzie generacji, które pamięta nasz n-ty telefon z przeszłości. Niestety w przypadku tego modelu HR-V nie mogłem połączyć się z telefonem poprzez Android Auto, co jest na tyle dziwne, ponieważ w modelu Civic czy CR-V nie miałem z tym problemu. Na szczęście otrzymamy całkiem dobre mapy Garmina, a sama nawigacja jest prosta w obsłudze. Sam system Honda Connect jest już nieco przestarzały i chociaż oferuje większość potrzebnych funkcji to płynność działania pozostawia wiele do życzenia. 

Japończycy postarali się za to, by wersja Sport nie była tylko inna z wyglądu, ale zapewniała też zupełnie inne doznania podczas jazdy. Fotele otrzymały więc inne wypełnienie oraz zmienione podparcie, zwiększając komfort podróży. W HR-V siedzimy nisko, niemal jak w aucie osobowym. Tylna przestrzeń oferuje sporo miejsca na nogi, niemal płaską podłogę oraz przeciętną ilość miejsca nad głową – przy 180cm wzrostu zaczynamy czuć podsufitkę – spowodowaną nisko pociągniętą linią dachową. Oparcia kanapy możemy w lekkim stopniu regulować, zwiększając delikatnie komfort. Jeśli jednak nie potrzebujemy przewozić pełnej liczby pasażerów, to siedzenia Magic Seats możemy złożyć tak, aby w kabinie otrzymać większą przestrzeń bagażową na większe gabaryty. Kanapę można też położyć by otrzymać tradycyjną, długą przestrzeń na długie przedmioty.

Sam bagażnik ma równie imponującą powierzchnię, ponieważ oferuje 470 litrów. Toyota CH-R oferuje jedynie 377 litrów, Nissan Qashqai 410 litrów, co sprawia, że auto, które jest czymś pomiędzy segmentem B, a C potrafi być pojemniejsze od większej konkurencji. Kufer ma niewielki próg załadowczy, jest ustawny, a po złożeniu kanapy podłoga jest całkowicie płaska. Największym minusem jest zestaw naprawczy zamiast koła zapasowego. Zapasu nie kupimy również w opcji.

Najważniejsza zmiana HR-V Sport drzemie pod maską. Zamontowano tam silnik 1.5 VTEC Turbo znany z modeli Civic czy CR-V. Jednostka ta generuje aż 182 KM przy 5500 obr./min. oraz maksymalny moment obrotowy wynoszący 240 Nm w zakresie 1900-5000 obr./min. Do tej pory brakowało mocnej jednostki w tym modelu. Bardzo lubiłem silnik Diesla za swoją całkiem dobrą dynamikę i rewelacyjnie niskie zużycie paliwa. Silnik wolnossący 1.5 VTEC, który bez turbiny oferuje 130 KM jest trochę zbyt mułowaty i wymaga sporego wkręcania na obroty. VTEC Turbo zmienia jednak HR-V Sport w prawdziwego sprintera. Pierwsza setka pojawi się na prędkościomierzu po 7,8 sekundy. Manualna skrzynia ma krótki skok i jest bardzo precyzyjna, dzięki czemu zmiana biegów jest przyjemnością. Chociaż coraz bardziej skłaniam się ku skrzyniom automatycznym, tak w Hondzie zdecydowałbym się na manual. Honda mimo licznych systemów bezpieczeństwa pozwala na lekkie zerwanie trakcji dając przyjemną ale bezpieczną frajdę z jazdy.

Zobacz również:   [TEST] Nissan Qashqai e-Power Tekna+

Nowy silnik jest też względnie oszczędny. Na trasie przy spokojnej jeździe bez problemu uzyskamy wynik w okolicy 5,3 l/100km. Jeżdżąc nieco bardziej dynamicznie spalanie wzrośnie do około 6,5-7 litrów. Na drodze ekspresowej zużycie paliwa wyniesie 6,4 l/100km, a na autostradzie 7,8 litra. W mieście zużycie paliwa wynosi około 8,5 litra.

Już podstawowe HR-V dawało dobre doświadczenia podczas jazdy. Wersja Sport otrzymała jednak specjalny system zawieszenia Performance Damper. W rezultacie ma ono poprawić stabilność nadwozia, oraz kontrolę zawieszenia. Dzięki temu HR-V prowadzi się niczym dobre, nisko zawieszone auto. Amortyzatory są stosunkowo twarde, może nieco cierpi na tym komfort, ale zyskujemy na pewności prowadzenia. HR-V jest zwrotny, świetnie zjada zakręty, chociaż ma lekkie tendencje do przechyłu nadwozia, na szybkich łukach. Japoński Crossover jest też podatny na podmuchy wiatru przy wyższych prędkościach.

Producent stawia też na bezpieczeństwo, a w standardzie otrzymujemy naprawdę dużo. W standardzie otrzymujemy na przykład mocowania do fotelików ISOFIX, system wspomagający ruszanie pod górkę, czy system aktywnego hamowania w mieście, który postara się zapobiec kolizji. Dodatkowo w bogatszych wersjach wyposażeniowych, w tym HR-V Sport wyposażenie obejmuje system ostrzegania o zmianie pasa ruchu, odczytywanie znaków czy system ostrzegania przed kolizją przy wyższych prędkościach. Niestety to wszystko kosztuje, a Honda HR-V Sport to wydatek około 116 tys. zł. Sporo, chociaż, wyposażenie i przestrzeń sięgająca nawet o segment wyżej zachęca do rozważań.

Honda HR-V Sport to model, którego brakowało w katalogu japońskiego producenta. Brakowało mocnego Crossovera, który zadowoliłby fanów marki i nie tylko. Również fanów dynamicznej jazdy i przestronnego auta. HR-V to ciekawa propozycja, zwłaszcza, że w parze z nowym silnikiem odświeżono jego wygląd. Prowadzenie HR-V daje wiele pozytywnych wrażeń, a dynamika? Jest rewelacyjnie. Ma też jednak swoje minusy. System multimedialny zaczyna się mocno starzeć, a cena jest nieco zbyt duża. Z drugiej strony, oferuje więcej niż Crossovery z segmentu B, a dzięki niewielkim wymiarom zewnętrznym świetnie sprawdzi się zarówno w mieście jak i na trasie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj