[TEST] Nissan Townstar 1.3 DIG-T 130 KM Tekna

Kombivany to auta stworzone do wszechstronnych zastosowań. Są pojemne, praktyczne i w zasadzie ich wygoda nie odstępuje za bardzo innym segmentom. Może nie grzeszą urodą, ale jeśli nie jest to priorytet, to może być to właściwy wybór. Gama modeli, które są dostępne na rynku nieco się skurczyła, ale nadal mamy w czym wybierać. Pokazany we Wrześniu 2021 roku Nissan Townstar jest jednym z nich.

Townstar to auto oparte na platformie CMF-C, tej samej co Renault Kangoo. Właściwie to Townstar i Kangoo są bliźniaczo podobne, a tylko nieliczne elementy sugerują, z którym modelem mamy do czynienia. Projekt jest jednak na tyle uniwersalny, że nie można jednoznacznie stwierdzić, które auto jest czyjąś kopią. A przynajmniej z zewnątrz. Oba modele dzielą inne światła z przodu i tyłu, inny grill i przeprojektowany przedni zderzak. Bryła Townstara jest prosta, kanciasta i nowoczesna. Mamy ładne aluminiowe felgi, chromowany detal przy przednich lampach charakterystyczny dla Nissana i czarne elementy ozdobne. Segment kombivanów jest mało porywający stylistycznie, no może poza jednym wyjątkiem – Citroenem Berlingo.

Wnętrze jednak rozwiewa wszelkie wątpliwości. Townstar został oparty o model Renault, co widać tu już w każdym miejscu, poza znaczkiem na kierownicy. Nie jest to bynajmniej nic złego, a zwłaszcza w tym segmencie jest to naturalny zabieg. We wnętrzu skupiono się przede wszystkim na praktyczności i prostej obsłudze. Tak więc mamy tu ogromną ilość przestronnych schowków i dwa, a nawet trzy miejsca na smartfona. Jest uchwyt przy ekranie multimediów, półka pod panelem klimatyzacji i jeszcze jedno miejsce pod skrzynią biegów z ładowaniem indukcyjnym. Ponadto jest tu aż 5 gniazd USB, 3 z przodu i dwa dla pasażerów tylnego rzędu siedzeń.

Środek Nissana wykonano z twardych materiałów i trudno tutaj szukać wyrafinowanych materiałów. Spasowanie jest za to solidne, a podczas jazdy nic nie trzeszczy. Fotele w wersji Tekna zostały obszyte ze skóry ekologicznej, a przy okazji są podgrzewane. Minusem jest jednak brak perforowanych siedzisk przez co w ciepły dzień łatwo się spocić podczas dłuższej podróży. Deska rozdzielcza została zaprojektowana w prosty i zachowawczy sposób. Mamy tradycyjny panel klimatyzacji znany z modeli Renault, klasyczne zegary z kolorowym wyświetlaczem komputera pokładowego z Renault, a w centralnej części nad klimatyzacją, 8 calowy ekran systemu multimedialnego również żywcem wyjęty z innych modeli Renault. Oczywiście rozumiem cięcia kosztów, ale system multimedialny, w którym przy wyborze asystentów jazdy widnieje Renault Megane. No to jednak nie przystoi.

Sam system multimedialny zawiera wszystkie niezbędne w dzisiejszych czasach usługi. Jest nawigacja satelitarna jako standard dla wersji Tekna, jest Android Auto i Apple CarPlay, a także system kamer 360 stopni, również jako standard dla Tekny. System mógłby działać odrobinę płynniej, ale w gruncie rzeczy, nie ma się do czego przyczepić. Obsługa multimediów, klimatyzacji automatycznej oraz ergonomia przycisków jest intuicyjna i nie mam tutaj nic do zarzucenia.

Wnętrze Townstara oferuje naprawdę dużo przestrzeni. Nad głową jest go aż nadto, tak samo jak na nogi. W obu rzędach siedzeń bez problemów zasiądą wyższe osoby. Kierowca bez problemu powinien znaleźć właściwą pozycję za kierownicą. Jest tu naprawdę duży zakres regulacji, włącznie z regulacją wysokości fotela i podparcia lędźwiowego. Do drugiego rzędu siedzeń dostaniemy się przez przesuwne drzwi po obu stronach auta, co pomaga przy wsiadaniu na ciasnym parkingu. Dla pasażerów tylnej kanapy zabrakło niestety podłokietnika.

Bagażnik to jedno z kluczowych elementów przy wyborze kombivana. Tutaj mamy tylko jedną długość auta do wyboru, a pojemność bagażnika wynosi 775 litrów do linii półki oraz 1030 litrów do dachu. Co ważne, półka nad bagażnikiem jest dość sztywna, by przewieźć na niej dodatkowe przedmioty. Przestrzeń bagażowa jest prosta, ustawna i ma niski próg załadowczy. Z minusów warto wspomnieć o ciężkiej i dużej klapie bagażnika, której zamknięcie wymaga sporej siły, a także dużo miejsca za samochodem. Po złożeniu kanapy zyskujemy aż 2800 litrów pojemności. Kanapa kładzie się na tym samym poziomie co podłoga bagażnika, ale nie jest idealnie płaska.

Zobacz również:   [TEST] Honda Jazz Hybrid 1.5 i-MMD 109 KM Executive

Pod maską znajduje się silnik benzynowy 1.3 DIG-T o mocy 130 KM. Jest to jedyna jednostka dostępna w tym modelu, w przeciwieństwie do wersji dostawczej, gdzie możemy jeszcze zdecydować się na odmianę elektryczną. Renault ma za to w ofercie również słabszą odmianę benzynową o mocy 100 KM i silnik Diesla. Wracając do Nissana, jednostka o pojemności 1.3 litra osiąga 240 Nm maksymalnego momentu obrotowego jest żwawszy niż pokazują to suche dane techniczne. 11,8 sekund do “setki” nie imponuje, ale w rzeczywistości podczas jazdy miejskiej i po drogach krajowych jeździ się całkiem przyjemnie. Jednostka chętnie wkręca się na wyższe obroty, a 6 biegowa skrzynia biegów została zestrojona tak, by jak najszybciej osiągnąć wyższy bieg i niższe zużycie paliwa. A to przy niskich prędkościach jest całkiem przyjemne dla naszego portfela. Na drogach krajowych można zejść nawet w okolice 5,5 litra na 100 km. Na drodze ekspresowej rośnie jednak już do około 8 litrów. Jazda autostradą z prędkością 140 km/h jest już najmniej ekonomiczna i podczas testu wyniosła 10,5 litra. W mieście jest już dużo lepiej, zużycie paliwa oscyluje w wartościach do 8 litrów na 100 kilometrów.

Przy prędkościach do 120 km/h jest też przyzwoicie cicho, wygłuszenie jest tu całkiem niezłe jak na wysoką bryłę auta. Układ kierowniczy działa bardzo lekko co sprawdzi się przede wszystkim w mieście. Nie jest natomiast zbyt precyzyjny, a miękkie komfortowe zawieszenie sprawi, że przy szybkim pokonywaniu zakrętów nadwozie będzie się wychylać. Nissan Townstar jest przeznaczony przede wszystkim do bardziej spokojnej jazdy.

Nissan z modelem Townstar ma szansę wreszcie wbić się w gamę kombivanów. Jest przestronny, praktyczny i intuicyjny w obsłudze. Cennik zaczyna się od 119 tysięcy złotych za wersję Visia i kończy się na 137 tysiącach za w pełni wyposażoną Teknę. Szkoda tylko, że Nissan został okrojony z innych wersji silnikowych, pozostawiając nas bez możliwości wyboru.

Leave a Reply