Osoby szukające taniego i wesołego auta powinny przeczytać ten test. Wiele osób rozglądając się za nowym autem patrzy na takie cechy jak sprawdzona konstrukcja, tania eksploatacja czy przyzwoite wyposażenie. Przeglądając oferty trudno nie trafić na Opla Corsę z fabryczną instalacją LPG. Co ciekawsze, możemy wybrać auto w porywającej wersji wyposażenia jak np. prezentowany w teście Color Edition. Jak takie auto sprawdza się na co dzień? Sprawdźcie.
Aktualna generacja zadebiutowała w 2014 roku i jest jednym z nowszych hatchbacków klasy B na naszym rynku. Linia boczna może przypominać swojego poprzednika, tak samo jak rozstaw osi, który jest względem wcześniejszej wersji mniejszy o 1 mm i wynosi 2510 mm. Jednak na tym kończą się podobieństwa. Przód auta jest teraz dużo bardziej uwydatniony dzięki przetłoczeniu na masce, reflektorom w kształcie skrzydła oraz nisko umieszczonym grillem auta. Można odnieść wrażenie, że pod maską tego miejskiego rozrabiaki znajduje się silnik o większym potencjale niż jest w rzeczywistości.
Przetłoczenia biegnące przez bok samochodu kończą się na tylnych światłach, które na są rozstawione poziomo optycznie rozszerzając samochód. Masywność potęguje również duży tylny zderzak. Tylna szyba jest spora i ułatwia parkowanie bez użycia kamery cofania. Nasz testowany samochód był polakierowany na jednolity żółty kolor. Szkoda, że osoba konfigurująca ten model zaoszczędziła 1650 zł nie dodając pakietu Black Roof. Na kolor czarny byłby wtedy pomalowany dach, listwa osłony chłodnicy, felgi i lusterka. Dodatkowo otrzymalibyśmy aluminiowe nakładki na pedały, sportową końcówka rury wydechowej i przyciemnione tylne szyby. Osoby, które lubią takie smaczki mają w czym przebierać.
Wnętrze jest ładne i proste ale nie wieje nudą. Na desce rozdzielczej znajdziemy cztery rodzaje plastików. Patrząc od góry mamy czarny miękki plastik, następnie poprowadzoną przez całą deskę rozdzielczą żółtą listwę. Zaraz pod nią mamy duże elementy polakierowane fortepianowym lakierem. Dolna część to już normalne czarne elementy na wysokości kolan. Dzięki zabiegom kolorystycznym Corsa jest bardzo wesoła i żywa.
Tuż przed oczami kierowcy znajduje się wielofunkcyjna kierownica obszyta skórą. Po lewej stronie mamy przyciski do sterowania tempomatem i limiterem prędkości natomiast po prawej guziki do obsługi radia i zestawu głośnomówiącego.
Patrząc nieco dalej ujrzymy zestaw zegarów, które składają się z klasycznego obrotomierza i prędkościomierza. Pomiędzy nimi znajduje się duży ekran komputera, który wyświetla nam najpotrzebniejsze dane, nawet zasięg na dwóch rodzajach paliwa benzyny i LPG. Właściciele niefabrycznych instalacji mogą pomarzyć o tak szczegółowych informacjach dotyczących zasięgu paliwa LPG. Nad ekranem komputera znajdują się dwa wskaźniki: temperatury silnika oraz aktualnie używanego paliwa.
Przenosząc wzrok w prawą stronę zwrócimy uwagę na 6,95” ekran pochodzący z pakietu Techno Color Edition. System pozwoli nam słuchać radia, muzyki z USB czy połączy się z telefonem jako zestaw głośnomówiący za pomocą Bluetooth. Dzięki wydobywające się z głośników zadowolą większość słuchaczy radia, melomani będą narzekać jak zawsze. System IntelliLink współpracujący z AndroidAuto jest praktycznie bezużyteczny w Polsce ponieważ firma Google nie udostępnia oprogramowania pozwalającego wyświetlanie programów z naszego telefonu na ekranie samochodu. Jeśli zamierzamy jeździć autem przez dłuższy okres możemy potraktować wybór tego systemu jako inwestycje długoterminową. Jeśli nie interesuje nas kolorowy ekran lub koniecznie nam nie jest potrzebna kamera cofania to system będzie niepotrzebnym kosztem przy kupnie. Również umieszczenie tak nisko systemu jest moim zdaniem nieco niekomfortowe i powoduje odrywanie wzroku od drogi.
Poniżej radia projektanci Opla umieścili pulpit sterowania jednostrefowej automatycznej klimatyzacji. Na samym dole znajdziemy zagłębienie pełniące rolę półeczki, w którym producent umieścił gniazdo 12V i port USB. Oczywiście pod prawą ręką będziemy mieli elegancko wykonany lewarek skrzyni biegów oraz klasyczny hamulec ręczny.
Fotele na których przyjdzie nam podróżować są wygodne i zapewniają dobre trzymanie boczne. Krój, w jakim są wykonane w wersji Color Edition będzie dodatkowo cieszył oko. Oplowi trzeba przyznać jedno, wnętrze Corsy wygląda ładnie i przestronnie, w dużej mierze dzięki różnym dodatkom rozweselającymi wnętrze.
Miejsca z tyłu jest wystarczająco dużo dla osób o wzroście 180 cm. Więcej miejsca mogą dostać osoby siedzące za pasażerem, ponieważ deska rozdzielcza po tej stronie została maksymalnie przesunięta w stronę silnika. Czego się nie robi dla komfortu podróży? Tylna kanapa spokojnie nadaje się do przewozu dwóch pasażerów.
Producent podaje pojemność bagażową na poziomie 265 l. Albo ktoś pomylił się w pomiarach albo inni producenci kłamią. Wizualnie bagażnik praktycznie niczym nie ustępuje w porównaniu z innymi autami tego segmentu. Może brakuje dodatkowych haczyków na zakupy ale mamy do dyspozycji podwójną podłogę. Tylna kanapa jest dzielono w proporcjach 60/40, a po położeniu tylnego oparcia mamy do dyspozycji 1120 l przestrzeni bagażowej. W miejscu na koło zapasowe znajdziemy butle gazową, a zestaw naprawczy został ukryty w schowku po prawej stronie bagażnika.
Pod maską Corsy producent umieścił najnowszą jednostkę spełniającą normę Euro 6 o pojemności 1398 cm3. Jest to silnik Twinport LPGTEC dysponujący maksymalną mocą 90 KM dostępną przy 6000 obr/min, oraz maksymalnym momentem obrotowym 124 Nm dostępnym przy 4000 obr/min. W połączeniu z 5-stopniową manualną skrzynią biegów Corsa jest w stanie przyspieszyć do pierwszej setki w czasie 13,9 s i osiągnąć prędkość maksymalną 175 km/h na zasilaniu benzyną. Corsa z tym silnikiem nie jest demonem szybkości i aby bardziej dynamicznie podróżować trzeba wkręcać silnik powyżej 4000 obr/min.
Zużycie paliwa tego silnika będzie rekompensowało mało dynamiczną jazdę. W mieście realne spalanie LPG to 9-10 l/100 km, na trasie samochód zadowala się 6,5 l/100km, jednak gdy postanowimy jechać autostradą z prędkością 140 km/h spalanie uzyskamy na poziomie 8,5 l/100 km. Może nie jest to demon zaoszczędzonego paliwa jednak ilości pieniędzy na paliwo z pewnością tak. Szczególnie, że aktualnie litr gazu LPG kosztuje około 1,5 zł, więc jeśli będziemy poruszać się w miarę dynamicznie w mieście koszt przejechania 100 km będzie nas wynosił zaledwie 15 zł, a na benzynie 40,5 zł, czyli 25 zł oszczędności! Jedyną niedogodnością jest fakt że butla znajdująca się w miejscu koła zapasowego ma pojemność 30 l i jesteśmy zmuszeni odwiedzać stacje LPG co 300 – 400 km. Samo użytkowanie instalacji LPG nie jest dokuczliwe, gaz przeważnie przełącza się 5 sekund od uruchomienia silnika. Przycisk wyboru paliwa LPG/benzyna fabrycznie umiejscowiony na desce rozdzielczej, a komputer pokładowy pokazuje dokładny zasięg jaki możemy pokonać na LPG i benzynie. W porównaniu do niefabrycznych instalacji możemy mieć pewność, że instalacja jest prawidłowo dobrana do danego silnika i odpowiednio zestrojona z komputerem dostosowujących wtrysk paliwa.
Zawieszenie Corsy bazuje na tym, które znamy ze wcześniejszej generacji. Teraz stała się jeszcze bardziej komfortowa i cicho wybiera nierówności. Moim zdaniem komfort uzyskujemy kosztem komunikatywności i braku stabilizacji przechyłów samochodu. Niestety auto mocno się przechyla podczas slalomów. Do Fiesty Corsie daleko, oj daleko.
Cennik samochodu zaczyna się od 39700 zł w promocji, jednak gdy zdecydujemy się na testowaną wersje to cena rośnie do 54 900 zł bez dodatków. Z dodatkami to koszt grubo ponad 65 tys zł. Corsa to idealne auto dla osób patrzących w różowych okularach, lubiące oszczędzać na eksploatacji lub chcące mieć koniecznie małego Opla. Gdyby tylko wiedzieli o istnieniu o niebo lepszej Astry w tej cenie.