[TEST] Renault Megane Grandtour E-Tech 160KM Plug-In Hybrid R.S. Line

Renault z modelem ZOE jest liderem wśród aut elektrycznych w Europie, a nowy prezes Renault zapowiedział, że elektromobilność będzie trzonem marki. O ile na w pełni elektryczne Megane musimy poczekać do końca bieżącego roku, tak już teraz w gamie pojawiło się kilka modeli hybrydowych, w tym Megane Plug-In Hybrid. Z taką jednostką Megane kupimy obecnie wyłącznie w nadwoziu kombi. Czy jest on ciekawym wyborem?

Na początek jednak trochę o samym aucie. Testowany egzemplarz to najbogatsza wersja wyposażenia czyli R.S. Line. Nazwa zastąpiła poprzednią odmianę GT Line i stawia na bardziej sportowy wygląd. Model ten przeszedł również lifting, który wprowadził kilka delikatnych zmian odświeżających linię. Najbardziej rzucają się w oczy nieco przeprojektowane tylne lampy. Warto dodać, że teraz zarówno światła przednie jak i tylne są w pełni wykonane w technologii LED bez znaczenia od wybranej wersji wyposażenia, co zapewnia bardzo dobrą widoczność w nocy i zadowoli aspekty wizualne Megane. Odmiana R.S. Line otrzymała specjalny pakiet stylistyczny, dodający m.in. przedni splitter w kolorze szarym, który kojarzy się z rasowymi odmianami Renault. W standardzie oferowane są felgi 17 calowe, tu jednak założono opcjonalne, 18 calowe felgi za dodatkowe 2500 zł. Co ciekawe, kamerę cofania przeniesiono ze znaczka pod listwę nad tablicą rejestracyjną. Dzięki temu dużo trudniej się brudzi.

We wnętrzu również poczujemy bardziej sportowy charakter tej wersji wyposażenia. Najbardziej charakterystyczne są tutaj sportowe fotele z wbudowanymi zagłówkami, które przypominają kubełki. Fotele zostały pokryte Alcantarą, co kosztuje dodatkowe 6000 zł, jednak nie ma w nich możliwości elektrycznej regulacji. W standardzie znajdziemy eko skórę. Siedzenia są bardzo wygodne i zapewniają świetne trzymanie boczne. Oczywiście wsiadanie oraz wysiadanie do nisko położonego fotela nie należy do najwygodniejszych, jednak to jaki zapewniają komfort w trakcie jazdy to rekompensuje. Dla osób, które wolą klasyczne rozwiązania pozostanie również bogato wyposażona wersja Intens.

Odmianę R.S. Line rozpoznamy także po wygodnej, skórzanej kierownicy, z logo R.S. oraz plastikowych wstawkach imitujących włókno węglowe. To na szczęście nie razi oczu tandetą, a jest całkiem przyjemnym dla oka dodatkiem. Lifting Megane skupił się tu głównie na konsoli środkowej. Zmienił się system multimedialny, oraz panel klimatyzacji. Nadal temperaturę i grzanie szyb obsłużymy za pomocą fizycznych przełączników, a resztą zajmiemy się na ekranie systemu multimedialne, dodano za to fizyczne przyciski do ustawienia siły nawiewów. Ustawiona temperatura wyświetlana jest jednak poza ekranem głównym, a sam komfort obsługi znacznie się poprawił. Jakość materiałów i spasowania pozostały praktycznie bez zmian, czyli jest dobrze. Górna część deski rozdzielczej i obić drzwi wykonana jest z miękkiego w dotyku tworzywa, w dolnych partiach dominują twarde plastiki.

Renault Megane doczekał się w końcu nowego systemu multimedialnego. Zamiast R-Link2, który zaczął być już odrobinę przestarzały i bywał czasem powolny, mamy teraz system Easy Link. W standardzie dostaniemy mniejszy, bo 7 calowy ekran umieszczony poziomo, jednak tutaj mamy dodatkowy pakiet z większym, bo aż 9,3 calowym ekranem umieszczonym pionowo oraz nagłośnienie Bose. System multimedialny jest o wiele bardziej intuicyjny i działa płynniej. Interfejs jest nowoczesny i przyjemny dla oka. Nauka obsługi i szybkość w poszukiwaniu funkcji systemu jest o wiele lepsza niż w R-Link2. Wszystkie najważniejsze funkcje pozostały. Mamy Android Auto, Apple CarPlay, radio cyfrowe DAB, a w wersji hybrydowej możemy też spojrzeć na przepływ energii oraz wykresy wykorzystania układu hybrydowego z trasy. Nagłośnienie Bose nie jest sprzętem dla audiofilów, ale zapewnia bardzo dobrej jakości dźwięk, za stosunkowo niewielkie pieniądze. W pakiecie z większym ekranem, warto dopłacić właśnie do tych głośników.

Wraz z odmianą hybrydową Megane, pojawiły się nowe zegary cyfrowe o przekątnej 10 cali. Jest to standard dla tej wersji silnikowej, w innym przypadku Megane wyposażony jest w mniejszy, bo 7 calowy ekran (poza wersją podstawową, gdzie znajdują się klasyczne, analogowe), a 10 calowe są jako element pakietu. Nowy ekran za kierownicą wygląda bardzo estetycznie i czytelnie, a jakość obrazu jest bardzo wysoka. Renault nie daje możliwości personalizacji zegarów, mamy dwie szaty graficzne w zależności od trybu jazdy. Sam komputer pokładowy nie jest mocno rozbudowany. Są tu podstawowe informacje jak dane z jazdy, informacje o radiu, można też wyświetlić mapę nawigacji.

Przestrzeni w samochodzie jest sporo. Z tyłu wygodnie będą siedzieć nawet w miarę wysokie osoby. Kanapa ma dwa miejsca z delikatnym wyprofilowaniem, co poprawia jakość podróżowania. Z tyłu na konsoli środkowej znajdują się nawiewy. To dodatkowy atut. W tylnej części auta zamiast wyjścia 12V, które było dostępne w wersji przed liftingiem są teraz dwa porty USB.

Hybrydowe Megane, ze względu na baterie dysponuje odpowiednio mniejszą pojemność bagażnika. Dostępne jest 389 litrów według normy VDA. Główna przestrzeń ładunkowa tak naprawdę pozostała bez zmian. Nie ma jednak sporej przestrzeni pod podłogą i nie mamy możliwości dokupienia koła zapasowego. W tym miejscu są baterie. Co prawda jest mały schowek pod podłogą, ale jest to miejsce przeznaczone głównie na kable do ładowania. Poza tym mamy dwa haczyki na siatki, wyjście 12V i wajchy do wygodnego składania kanapy z poziomu bagażnika.

Jednostka hybrydowa to połączenie silnika benzynowego o pojemności 1.6 litra i silnika elektrycznego. Łączna moc zestawu wynosi 160 KM. Producent niestety nie podaje łącznego maksymalnego momentu obrotowego. Dla silnika elektrycznego maksymalny moment jest dostępny w zakresie 200-1677 Nm i wynosi 205 Nm. Silnik spalinowy osiąga maksymalny moment obrotowy 144 Nm przy 3200 obr./min. Wspomniana skrzynia biegów to automatyczna przekładnia Multi-mode MMT. Nie jest to ani typowy automat, ani skrzynia CVT. Mamy tu cztery główne biegi, ale jak podaje Renault aż 14 trybów pracy. Skrzynia cechuje się dużą sprawnością dzięki sprzęgłu kłowemu, nie ma tutaj elementów ciernych. Odczucie działania może być zbliżone do tych ze skrzyni CVT. Podczas jazdy ze skrzynią MMT praktycznie nie odczuwamy zmiany przełożeń. Wszystko dzieje się natychmiastowo. Podczas normalnego użytkowania jest też bardzo cicho. Wycie pojawi się jednak przy nagłym przyspieszeniu czy przy bardziej stromych wzniesieniach. Tu też podobieństwo do skrzyni CVT.

Baterie dla silnika elektrycznego mają pojemność 9,8 kWh. Nie jest to wynik oszałamiający, ale dość normalny w przypadku hybryd typu Plug-In. Nie mamy tutaj także szybkiego ładowania, a naładowanie Megane trwa średnio 5 godzin, zarówno z gniazdka domowego jak i ładowarki zewnętrznej. W warunkach zimowych, czyli przy temperaturach bliskich zeru stopni zasięg jaki udawało mi się uzyskać w mieście i niewielkiej trasie oscylował w przedziale 40-48 km w trybie wyłącznie elektrycznym. Zużycie energii jest znośne do około 90 km/h, a przy wyższych prędkościach zasięg potrafi drastycznie maleć. Jazda wyłącznie w trybie elektrycznym jest możliwa nawet do prędkości 135 km/h. Bardzo sprawnie działa natomiast system rekuperacji. Przy odpowiedniej jeździe możemy zaoszczędzić naprawdę sporo energii, a w trybie hybrydowym po mieście zużycie paliwa wynosi około litra benzyny przy naładowanych akumulatorach. Przy baterii bliskiej rozładowania i odpowiednim sposobie odzyskiwania energii w mieście zużycie paliwa wynosi średnio 4,1 litra. Tak więc nadal jest oszczędnie. Skrzynię biegów możemy ustawić w trybie normalnym D oraz B, która wymusza większe odzyskiwanie energii przy odpuszczeniu pedału gazu.

Zobacz również:   [TEST] Toyota Auris Hybrid 135 Prestige

Hybrydowy Megane dużo gorzej radzi sobie podczas jazdy z większymi prędkościami. Jeśli mamy naładowaną baterię i jedziemy w trybie hybrydowym, przy wyższych prędkościach rzędu 120 km/h średnie zużycie paliwa wynosi około 5,5 litra na 100 km. Gdy jednak Zużyjemy akumulatory zużycie paliwa przy 120 km/h wynosi 7,1 l/100km, natomiast przy 140 km/h potrafi sięgać nawet w okolicach 9 litrów. Jeśli więc zamierzamy jechać w dłuższą trasę bez możliwości doładowania baterii warto albo utrzymywać niższe prędkości albo liczyć się z większym zużyciem paliwa… oraz częstszą wizytą na stacji benzynowej bowiem zbiornik paliwa wynosi jedynie 39 litrów. Na drogach krajowych zużycie paliwa jest już dużo mniejsze i wynosi 6,2 litra przy rozładowanych akumulatorach.

Hybrydowe Megane oferuje system Multi Sense, posiadający 3 tryby jazdy: My Sense, Sport oraz Pure. Mamy też możliwość uruchomienia funkcji E-Save, która wymusza na układzie ładowanie i oszczędzanie energii elektrycznej. Megane najbardziej preferuje jazdę w trybie elektrycznym, jednak przy spadku baterii do 20%, działa głównie w trybie hybrydowym.

Zawieszenie w Renault Megane jest komfortowe i sprężyste. Jako jedyne Megane, hybrydowa odmiana posiada zawieszenie wielowahaczowe z tyłu i zapewnia dużo lepszą precyzję w prowadzeniu. Testowana odmiana została wyposażona w pakiet bezpieczeństwa zawierający system utrzymywania pasa ruchu, system kontroli bezpiecznej odległości i system wspomagania nagłego hamowania rozpoznający pieszych za 1900 zł. Myślę, że warto jednak dopłacić dodatkowy tysiąc za bogatszy pakiet zawierający aktywny tempomat. 

Największy sens Megane E-Tech ma wtedy, kiedy często podpinamy go do prądu. Oczywiście najlepiej sprawdzi się w mieście ponieważ na dłuższych trasach, korzyści są marginalne. Jeśli nie mamy zamiaru podłączać auta do ładowania to zakup tej wersji może mijać się z celem. Przede wszystkim dlatego, że cena tej odmiany zaczyna się od 131 900 zł za wersję Zen. Testowana wersja R.S. Line zaczyna się od 144 tysięcy złotych, a porównując to z najmocniejszą odmianą benzynową TCE 160 równiez z wyposażeniem R.S. Line hybryda jest od niego aż o 32 tysiące złotych droższa. Najwięcej korzyści będą miały osoby posiadające dom wyposażony w fotowoltaikę. W innym przypadku trzeba dokładnie policzyć, czy taki zakup ma sens.

Leave a Reply