[TEST] Skoda Fabia 1.0 TSI 110KM DSG Style

Skoda Fabia to jeden z tych modeli, które są niezwykle popularne wśród klientów. Powodów w tym przypadku jest wiele. Fabia była przestronna, funkcjonalna, z szerokim wyborem silników i dobrą skrzynią DSG oraz jednocześnie bardzo nudna. Czy nowa Fabia to przeskok, czy tylko niewielkie zmiany oraz czy nie utraciła swoich wcześniejszych atutów?

Zmieniło się z pewnością wiele. Nowa płyta podłogowa sprawiła, że zmieniły się wymiary auta. Samochód jest szerszy o 48 mm, dłuższy o 116 mm i nieco niższy bo różnica wynosi niecały centymetr. Nowa generacja Fabii już na pierwszy rzut oka wydaje się optycznie niższa, właśnie przez wydłużenie nadwozia. Nadwozie przeprojektowano na tyle, że auto sprawia wrażenie dużo ciekawszego. Ma więcej przetłoczeń i ostrych kantów, pojawił się nowy grill, a także nowe lampy.

Te zostały tu wyposażone w opcjonalne reflektory Bi-LED z funkcją adaptacji AFS za 3700 zł i muszę przyznać, że świecą fenomenalnie. W nocy światła mijania zapewniają bardzo długi obszar widzenia o bardzo wyrazistym świetle. Funkcja AFS dodatkowo dopasowuje rozsył światła w zależności od warunków pogodowych jak i rodzaju drogi jaką się poruszamy. Według mnie opcja warta uwagi, a komfort jazdy jest ogromny. Tylne lampy są wykonane w technologii LED, a ich nowy kształt nadał Fabii bardziej wyraźnego i dynamicznego wyglądu.

Jeszcze większe zmiany dokonały się we wnętrzu. Jeśli ktoś pamięta poprzednie generacje Skody, to tutaj poczuje ogromny przeskok wizualny. Jest nowocześnie, starano zmniejszyć się ilość przycisków i dzięki przetłoczeniom deski rozdzielczej oraz dzięki wystającemu ekranowi systemu multimedialnego wnętrze wydaje się bardziej lekkie i nieprzytłaczające.

Podobają mi się materiały, które zostały tutaj użyte. Może nie jest miękko w każdym miejscu, gdzie byśmy tego chcieli, ale z pewnością w dotyku nie uznamy, że jest to tani plastik. Podoba mi się również materiałowy dodatek wzdłuż deski rozdzielczej, który jest bardzo przyjemny zarówno w dotyku jak i dla oczu. To co jednak mi się nie podoba to jakość spasowania. Gdy tylko wjeżdżałem na drogę nieutwardzoną słyszałem okropne trzeszczenie plastików czy to z boczków drzwi czy z konsoli środkowej itd. Część elementów potrafi również zatrzeszczeć przy mocniejszym ściśnięciu np. obwódki nawiewów czy ciekawie wyglądający uchwyt zamykania drzwi.

Nawet najmniejsza z obecnych modeli Fabia nie wystrzegła się ogromu elektroniki we wnętrzu. Mamy tu opcjonalne cyfrowe zegary o przekątnej 10,25 cala, które są bardzo czytelne. Możliwości personalizacji są dość spore, możemy wyświetlić mapy nawigacji, klasyczne zegary, czy np. minimalną ilość informacji by nie dekoncentrować się podczas jazdy, oraz szereg innych informacji. Obsługa wydaje się jednak odrobinę zbyt skomplikowana. Na konsoli centralnej mamy 9,2 calowy ekran systemu Amundsen. Jest to również opcja, zamiast standardowego w wersji Style systemu Bolero z 8 calowym wyświetlaczem. Amundsen dodaje nam oprócz większej przekątnej nawigację satelitarną, więc jeśli nie korzystasz z nawigacji lub korzystasz wyłącznie przy użyciu smartfona, nie ma sensu dopłacać, chociaż sama nawigacja zainstalowana w Skodzie jest bardzo dobra. A jeśli już o smartfonie mowa, to mamy tu wyłącznie wejścia USB typu C, użytkownicy starszych telefonów, będą musieli wyposażyć się w odpowiedni kabelek.

Większe wymiary Fabii przełożyły się na sporą przestrzeń we wnętrzu. W przedniej części mamy fotele przypominające kubełki. Świetnie trzymają ciało na zakrętach, chociaż mogą być nieco ciasne dla osób większej postury. Ich zabudowana forma w połączeniu z ciemną tapicerką dodaje powoduje, że w drugim rzędzie jest trochę ciemniej. Jeśli jednak chodzi o ilość miejsca, Fabia może spokojnie konkurować z autami segmentu wyżej. Nawet przy czwórce dorosłych osób będzie wystarczająco miejsca zarówno na nogi jak i na głowę. Dopiero wąskie wnętrze sprawia, że piąta osoba będzie tutaj raczej na ścisk. W tylnym rzędzie siedzeń na tunelu środkowym zamocowano opcjonalne miejsce na napoje i dwa dodatkowe porty USB-C. To czego mi brakowało, to chociaż jednego uchwytu na napoje w przedniej części auta przy wyborze opcjonalnego podłokietnika, z dodatkowymi nawiewami na tylną część auta. Są pojemne schowki w boczkach drzwi nawet na dużą butelkę z napojem, jest bardzo duży, zamykany schowek po stronie pasażera, nawet mini skrytka z wyjściem 12V w podłokietniku. Jednak jeśli potrzebujemy odłożyć gdzieś kubeczek z kawą, to niestety ale takiego miejsca nie ma, więc albo decydujemy się na schowek i nawiewy dla pasażerów z tyłu, albo uchwyt na napoje i mniej wygodny podłokietnik.

Bagażnik to kolejne miejsce, które urosło w nowej Fabii. Ma teraz 380 litrów i mocno zbliża sie do segmentu C, a jak na auto miejskie to wynik znakomity. Przestrzeń jest ustawna, ma liczne haczyki, a pakiet Simply Clever dodaje siatki i dodatkowe mocowania bagażu. Tutaj zabrakło opcjonalnej podwójnej podłogi, która po złożeniu kanapy pozwala na uzyskanie niemal płaskiej powierzchni. Pod podłogą bagażnika znalazło się pełnoprawne koło zapasowe. Spore plusy dla Skody.

Zobacz również:   [TEST] Kia Soul XL 1,6 GDI

Pod maską Fabii umieszczono 1 litrową jednostkę benzynową TSI o mocy 110 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi tutaj spore 200 Nm dostępne w zakresie 2000-3000 obr./min. To w połączeniu z 7 biegową skrzynią automatyczną DSG daje dość dobry ofekt. 9,9 sekundy do setki oraz 205 km/h prędkości maksymalnej to przyzwoity rezultat. W rzeczywistości odczucia są jeszcze lepsze, a to za sprawą dobrze zestrojonej skrzyni dwusprzęgłowej DSG. Ta, w połączeniu z litrowym silnikiem TSI współgra bardzo dobrze, trafnie i szybko reaguje na polecenia i manewry kierowcy i to już w trybie normalnym. Przesuwając dźwignię biegów jeszcze raz w dół przełączamy się w tryb skrzyni “S”, która utrzymuje możliwie wysokie obroty dla lepszych osiągów. Cierpi wtedy zużycie paliwa, kosztem ciekawych wrażeń podczas jazdy. Chociaż silnik ma 3 cylindry, udało się zniwelować nieprzyjemne wibracje na biegu jałowym, co możemy spotkać w niektórych autach konkurencji jak np. Fieście.

Średni wynik testu zużycia paliwa w mieście wyszedł na poziomie 7,3 litra na 100 km, natomiast na drogach krajowych było to 4,3 litra. Na drogach szybkiego ruchu Fabia zużyła średnio: przy prędkości 120 km/h – 5,4 l/100km, natomiast przy prędkości 140 km/h – 6,7 l/100km.

Jadąc Fabią spodziewałem się sporo gorszych, no może nie złych wrażeń, bardziej sprężystego i bujającego zawieszenia. Okazało się jednak, że zawieszenie chociaż komfortowe, to jednak pozwala na nieco pewniejsze manewry w zakrętach. Pomagają w tym z pewnością 17 calowe felgi z oponami o niskim profilu i nie jest to jeszcze największy rozmiar dostępny w Fabii. 17 cali w zupełności wystarczają dla estetycznego wyglądu auta, ale zapewniają odpowiedni komfort jazdy, bez nieprzyjemnego uderzenia przy wjeździe w dziurę czy studzienkę. Jestem pozytywnie zaskoczony, jak nowa Fabia radzi sobie podczas jazdy. Do tego mamy szereg systemów wspomagających jazdę jak aktywny tempomat, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, kamerę cofania, system BLIS informujący o samochodzie znajdującym się w martwym polu lusterka. Jest też możliwość wyboru trybu jazdy spośród czterech możliwych, jednak według mnie nie wystarcza możliwość przełączenia skrzyni biegów między trybem normalnym a sportowym, a wybór trybów jazdy bez aktywnego zawieszenia z większych modeli jest tutaj niepotrzebny.

Nowa Skoda Fabia zrobiła wizualnie bardzo dobre wrażenie. Chociaż dalej design auta nie jest krzykliwy, to z pewnością nie jest nudne. Poziom wyposażenia i szeroki zakres możliwości wyposażenia auta w opcjonalne dodatki daje bardzo duży zakres personalizacji. Ale z tym idzie też wysoka cena. Oczywiście nowa Fabia rozpoczyna ceną 62 tysięcy złotych za podstawowy model. Gdy jednak podliczymy do tego silnik 1.0 TSI 110 KM, skrzynię DSG i multum pakietów i akcesoriów, które notabene są czymś w rodzaju ukrytych kosztów i mamy już 111 tysięcy złotych, bo na tyle został wyceniony testowany egzemplarz. A to już całkiem sporo jak za auto segmentu B. Z drugiej strony Fabia mocno zbliża się do segmentu C swoimi gabarytami i pojemnością bagażnika. Myślę, że bez niektórych dodatków, które mocno windują cenę Fabia to świetny wybór.

Leave a Reply