[Pierwsza Jazda] SsangYong Rexton G4 2.2D 181KM 4WD 7AT Sapphire

SsangYong Rexton G4 – Prawdziwa Rewolucja?

Koreańska Marka coraz mocniej stara wbić się w Europejski rynek. Widać to na każdym kroku, kiedy to z każdym modelem auto staje się coraz bardziej „tutejsze”. Nowy Rexton G4 wydaje się być autem w pełni konkurencyjnym z innymi autami z zachodu, nawet tymi z górnej półki. Nowy SsangYong pomimo, że w zupełności nie przypomina poprzednika, to wciąż korzysta z dobrze znanych rozwiązań.

Wygląd ma znaczenie.

Wygląd nowo zakupionego auta to obecnie jedno z ważniejszych kryteriów przy zakupie. Szczególnie, gdy do wydania mamy grubo ponad 100 tys. zł. Nowy Rexton G4 to chyba pierwszy samochód marki, który podoba mi się z każdej strony. Wszystkie elementy pasują do siebie znakomicie, nie ma miejsca na eksperymenty. Duży SUV wygląda dostojnie i masywnie. Mamy tu sporą wysoko poprowadzoną maskę z niemal pionowym pasem przednim. Prezentowany Rexton G4 z najbogatszym wyposażeniem Sapphire został wyposażony w światła do jazdy dziennej LED. LEDowe są tu również światła przeciwmgielne. Reflektory działają w technologii ksenonowej HID.

Jeśli myślicie, że stary Rexton był duży, to od razu nadmienię, że wymiary nowego G4 są jeszcze większe. Auto mierzy 4850 mm długości, 1960 mm szerokości i 1825 mm wysokości. Oznacza to, że względem poprzednika jest o 95 mm dłuższy, 60 mm szerszy, i o 15 mm niższy. Boczna linia potwierdza spore rozmiary SsangYonga. Podstawowe felgi w rozmiarze 17 cali mogą nieco ginąć w tak dużym aucie. Nasz egzemplarz był jednak doposażony w 20 calowe aluminiowe felgi, które idealnie wpasowują się w całą bryłę koreańskiego SUVa.

Z tyłu SsangYong dostał lampy w technologii LED. Ta część chyba najbardziej przypomina azjatycki charakter samochodu. Elegancji nadają liczne chromowane listwy zarówno w przedniej jak i tylnej części.

Mieć bogate wnętrze…

Gdyby ktoś zasłonił znaczek umieszczony na kierownicy, z pewnością pierwsza myśl o wnętrzu byłaby: to musi być jakieś auto Premium, a na pewno pochodzi z Niemczech. Wykończenie jest naprawdę luksusowe i ciężko znaleźć twarde materiały. Ich jakość jest z wyższej półki. Mamy tu skórzaną tapicerkę Nappa, która znalazła się nawet na desce rozdzielczej, zwieńczona ciekawymi przeszyciami w kształcie rombów. Chociaż jedynym elementem w samochodzie pochodzącym z Mercedesa to automatyczna, 7 biegowa skrzynia biegów E-Tronic, to projektanci zaczerpnęli nieco inspiracji z aut tej marki. Mówię tu chociażby o panelu klimatyzacji czy przycisków pamięci fotela.

W starym modelu brakowało pewnego, bardzo istotnego elementu. Komputera pokładowego. Kupując takie auto, za te pieniądze, było to trochę nie do pomyślenia. Nie jest to coś co kategorycznie dyskwalifikowało ten samochód, ale był to poważny brak. Tutaj w zależności od wyposażenia mamy albo 3,5 calowy wyświetlacz monochromatycznego komputera pokładowego, albo, jak w naszym przypadku rozbudowany, 7 calowy, kolorowy komputer pokładowy, który nie tylko wyświetli długo oczekiwane zużycie paliwa. Zobaczymy tu komunikaty nawigacji, poziom skręconych kół, informacje z radia, animację otwartych drzwi, bagażnika, czy maski, oraz wiele, wiele więcej.

W centrum deski rozdzielczej znajdziemy w zależności od wyposażenia albo 8 albo 9,2 calowy ekran systemu multimedialnego. Oba systemy są niemal identyczne, a oprócz rozmiaru różnią się obecnością nawigacji oraz kamery cofania, połączonych z większym monitorem. System działa płynnie, a jakość wyświetlanego obrazu jest na bardzo wysokim poziomie. Oprócz standardowych funkcji warto wspomnieć o możliwości połączenia telefonu z aplikacją Apple Car Play czy Android Auto. Jest też możliwość korzystania z funkcji wybierania głosowego, niestety na razie cały system nie jest wyposażony w język polski, więc zarówno komendy głosowe jak i całe menu z nawigacją włącznie są w języku angielskim. Ciekawa jest za to kamera cofania, która oprócz funkcji widoku 360º z góry, może również generować obraz 270º z tyłu, boku lub przodu auta.

Komfort i przestronność to zdecydowane atuty.

We wnętrzu można poczuć się naprawdę komfortowo. Skórzana tapicerka Nappa w połączeniu z obszernymi i wygodnymi fotelami to dopiero początek. Kierowca wyreguluje swój fotel w 8 kierunkach łącznie z pamięcią ustawień, a pasażer ma do dyspozycji 6 kierunkową regulację siedzenia. Ponadto czuć przestrzeń. Podłokietnik jest szeroki, chociaż trochę krótki. Szkoda, że nie ma regulacji położenia.

Z tyłu Przestrzeni jest jeszcze więcej. Wygodna kanapa pomieści z łatwością trójkę pasażerów. Zaskoczeniem jest niemal płaska podłoga. Ludzie od SsangYonga sprytnie schowali cały mechanizm przeniesienia napędu na cztery koła pod podłogą, dzięki czemu trzeci pasażer będzie miał dodatkowe miejsce na nogi. Kanapa ma regulowane pochylenie oparcia i może być składana dając całkowicie płaską przestrzeń bagażnika. Pasażerowie dostają wyjście 12V, a nawet możliwość wpięcia wtyczki 230V. Trzeci rząd siedzeń jest teraz opcjonalny.

Dzięki temu rozmiar przestrzeni bagażowej jest ogromny, jeden z większych w swojej klasie. W wersji 5 osobowej bagażnik ma pojemność 784 litrów. Po złożeniu tylnej kanapy przestrzeń rośnie do oszałamiających 1977 litrów. Trochę brakuje uchwytów na siatki, w zamian zauważyliśmy obszerny schowek z prawej strony bagażnika, dzięki czemu mniejsze elementy nie będą latały po całym kufrze. Zabrakło jednak koła zapasowego, w zamian którego znalazł się jedynie zestaw naprawczy. Trochę szkoda, nie tego spodziewalibyśmy się po samochodzie z aspiracjami terenowymi. Brak koła zapasowego może trochę ostudzić zapędy do wyjazdu w trudniejszy teren.

Zobacz również:   [TEST] Ford Focus 1.5 Ecoboost 150 KM ST Line

Dwie jednostki do wyboru oraz konstrukcja oparta na ramie

Pod maską znalazł się silnik Diesla e-XDI220 o pojemności 2.2 litra oraz mocy 181 KM osiąganych przy 4000 obr./min. Maksymalny moment obrotowy jaki osiągnie silnik to 420 Nm w zakresie 1600-2600 obr./min. Samochód jest dość ciężki, masa własna prezentowanego egzemplarza wynosi 2206 kg, mimo to nowy Rexton jest całkiem żwawy. Moc jest przenoszona za pomocą 7 biegowej skrzyni biegów E-Tronic. Nie jest to może idealne połączenie i skrzynia potrafi się czasem nieco „zamulić” ale nie jest to też typ pojazdów, dla którego liczyć się będą ułamki sekundy.

Producent podaje, że spalanie powinno wynosić 10,2 l/100km w mieście, 6,9 l/100km na trasie oraz średnio 8.1 l/100km. Niestety nasza przygoda z SsangYongiem była zbyt krótka aby sporządzić własne pomiary. W Polsce dostępny będzie również silnik benzynowy o pojemności 2 litrów i mocy 225 KM. Samochody z tą jednostką pojawią się dopiero w kwietniu 2018 roku.

To co cechowało poprzedni model to konstrukcja oparta na stalowej ramie. Pomimo tego, że wszyscy producenci wykorzystują już konstrukcje samonośne, SsangYong Rexton G4 wciąż stosuje klasyczne, jednak znacznie rozwinięte rozwiązanie stalowej ramy. Rama została zaprojektowana w taki sposób aby przyjmować na siebie i pochłaniać całą energię podczas zderzenia czołowego. Wszelkie nierówności na drodze są absorbowane poprzez niezależne, wielowahaczowe zawieszenie. Komfort podróżowania być może nie jest na takim poziomie co auta oparte na konstrukcji samonośnej, co jednak otrzymamy w zamian to znacznie większą wytrzymałość, której oczekiwalibyśmy po samochodzie o właściwościach terenowych. A te jak najbardziej znajdziemy w nowym SsangYongu. Auto standardowo napędzane jest na oś tylną. Napęd na cztery koła to opcja niezależnie od rodzaju wyposażenia. Jeśli jednak mamy już napęd 4×4 to do wyboru dostajemy 3 tryby jazdy. 2H do jazdy po drogach utwardzonych z napędem na tylną oś, 4H z dołączonym przednim napędem do jazdy w trudniejszym terenie oraz w gorszych warunkach pogodowych, oraz 4L, w którym dołączany jest reduktor. Opcja wyłącznie w ciężkim terenie oraz z niską prędkością. W grząskim piachu i wodzie Rexton radził sobie świetnie i to bez konieczności dołączania reduktora.

Werdykt.

SsangYong przy tworzeniu nowego Rextona G4 wykonał kawał solidnej roboty. Nie chodzi tu tylko o projekt nadwozia czy wnętrza, ale także o połączenie świetnych właściwości terenowych i przystępnej ceny. Nowego SUVa będziemy mogli kupić już od 109 900 zł za wersję benzynową. Obecnie dostępny jest jedynie silnik Diesla, który kosztuje od 129 900 zł za wersję podstawową. Nasz bogato wyposażony egzemplarz z napędem na 4 koła i skrzynią automatyczną został wyceniony na bagatela 210 400 zł. Co prawda jest to niemal drugie tyle co koszt podstawy, jednak wśród konkurencji oraz wyposażenia, które otrzymamy jest niemal okazją. Przy zakupie auta otrzymamy gwarancję na 5 lat lub 150 tys. km. Jeśli Rexton G4 zyska zaufanie klientów do mało znanej w naszym kraju marki to auto może okazać się hitem. Z niecierpliwością czekamy na pełnoprawny test tego modelu aby poznać go bliżej.

Fotografie: Piotr Majka

4 KOMENTARZE

  1. Czasem jest tak, że buda fajna, ale środek wygląda tanio ale tu nie pożałowali dobrych materiałów wykończeniowych. Jak patrzyłem różne fotki to zegary ciekawie wyglądają i ogólnie deska rozdzielcza całkiem całkiem

Leave a Reply