[TEST] Nissan Qashqai 1.3 DIG-T 160 Tekna+

Nissan Qashqai to bestseller wśród większych SUVów. Druga generacja jest dostępna na rynku od 2013 roku, a w 2017 przeszedł lifting. W tym roku, Qashqai otrzymał zupełnie nową gamę silnikową. 6 lat na rynku to sporo, a konkurencja stale się powiększa. Czy Nissan dalej jest konkurencyjny?

Mimo dobrych kilku lat na rynku, Nissan Qashqai z zewnątrz wygląda bardzo nowocześnie. Kanciaste linie nadwozia, LEDowe światła, a od wersji N-Motion pełne LEDy i spore ładne felgi sprawiają, że auto wygląda bardzo świeżo. 

O ile auto wygląda fajnie na zewnątrz, tak wnętrze jest już mniej ekscytujące. Prosty projekt deski rozdzielczej wygląda już trochę przestarzale. Cieszy natomiast dobra jakość materiałów w górnych partiach wnętrza, które są przyjemne w dotyku. U dołu deski rozdzielczej czy drzwi znajdziemy już twarde, tańsze materiały. Ekran systemu multimedialnego przy mocnym słońcu zapewnia słabą widoczność. Cieszy natomiast klasyczny panel dwustrefowej klimatyzacji, który jest prosty i intuicyjny.

Systemy multimedialne nigdy nie były mocną stroną Nissana. Konkurencja oferuje bardziej zaawansowane, bardziej przejrzyste, bardziej responsywne i często z większym ekranem. Nowy Nissan Connect może nie jest rewolucją, ale idzie naprzeciw oczekiwaniom i został zaktualizowany między innymi o aplikacje Android Auto i Apple CarPlay, których tak długo brakowało. Zmieniło się także całe Menu, chociaż szata graficzna jest bardzo podobna. Niestety system nie działa płynnie i potrafi lagować. Qashqai oferuje klasyczne przyciski do przechodzenia pomiędzy funkcjami, co poprawia ergonomię w trakcie jazdy. System Nissan Connect o przekątnej 7 cali jest dostępny już od drugiej wersji wyposażeniowej, czyli Acenta.

Przednie fotele zapewniają dobre trzymanie boczne. Znalezienie idealnej pozycji też nie będzie problemem główne dzięki szerokim zakresom ustawień, i regulacji kierownicy w dwóch płaszczyznach. Siedzenia pokryte skórą Nappa to wyposażenie standardowe najbogatszej wersji Tekna+. Dodają prestiżu, a przy tym są bardzo przyjemne. Panoramiczny dach znacznie zabiera miejsce nad głową, co będzie odczuwalne na tylnej kanapie. Poza tym na miejsce na nogi w drugim rzędzie nie ma co narzekać, jest go wystarczająco.

Bagażnik może nie jest największy w swojej klasie, ale nie jest też taki mały. Oferuje 410 litrów pojemności i prostą, ustawną przestrzeń. Płaską podłogę otrzymujemy dzięki podwójnej podłodze, a dlatego, że jest ona dzielona na dwie części i wykonana z twardego materiału, możemy wykorzystać element podłogi by odgrodzić przestrzeń bagażową na pół. W ten sposób zabezpieczymy np. mniejsze przedmioty przed poruszaniem się po bagażniku Qashqaia. Nie zapomniano też o dwóch haczykach na siatki.

Przed zmianą silnikową, liderem sprzedaży była wersja 1,6 DIG-T o mocy 160 KM. Obecnie, klienci chętnie wybierają opcję 1,3 DIG-T o mocy 140 KM. I słusznie, ponieważ testowany egzemplarz 1,3 DIG-T o mocy 160 KM i maksymalnym momencie obrotowym 270 Nm pomimo większej ilości koni mechanicznych i lepszych osiągów “na papierze” w rzeczywistości nie robi aż tak dużej różnicy. Oba silniki są wystarczająco elastyczne do normalnej codziennej jazdy, a auto zbiera się nawet od niskich obrotów. Auto nie zachęca do dynamicznej podróży, zwłaszcza przez bardzo miękkie, komfortowe zawieszenie. Jeśli mamy dopłacać do wersji 160 KM, nie warto, chyba, że na mocniejszy silnik dostaniemy dobry rabat. Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto rozważyć wybór mocniejszej wersji, a nią jest skrzynia automatyczna. W słabszym silniku możemy wybrać jedynie manual, a automat jest dostępny dopiero w 160 konnej wersji lub słabszym Dieslu. Warto dodać, że po raz pierwszy Qashqai oferuje 7 biegową, dwusprzęgłową skrzynię automatyczną, która działa płynnie i szybko.

Zobacz również:   [TEST] MINI John Cooper Works Paceman

Nowy silnik jest ekonomiczny, nawet ze skrzynią automatyczną DCT, na trasie przy normalnej, nie agresywnej jeździe spalanie wyniesie w okolicach 5,8 litra na 100km. Na drodze ekspresowej ze stałą prędkością 120 km/h zużycie paliwa rośnie do 6,8 litra, a przy prędkościach autostradowych do 8,8 litra na każde 100 km. W mieście Qashqai spalał średnio 8,4 litra na 100km.

Japoński SUV jest nastawiony zdecydowanie na komfort. Zawieszenie jest miękko zestrojone i nawet przy 19 calowych felgach jest naprawdę wygodnie. Oczywiście komfort poprawić mogą mniejsze, 18 calowe felgi, ale nawet przy takim wyborze będzie naprawdę dobrze. Poza tym zawieszenie jest ciche, a Qashqai prowadzi się wystarczająco pewnie i stabilnie jak na SUVa. Oczywiście są SUVy, które prowadzą się lepiej, ale nie zapewnią takiego komfortu.

Od czerwca tego roku Nissan wreszcie wprowadził system ProPILOT również do silników benzynowych. Niestety ten egzemplarz nie był wyposażony w system wspomagający kierowcy podczas jazdy, ale jeśli chcecie poczuć namiastkę autonomicznej jazdy, aby Qashqai pomagał wam w utrzymywaniu odstępu między autami, a także pomagał utrzymać auto w pasie ruchu, wystarczy dodać 3800 zł. Nissana Qashqaia wyposażono jednak w system wspomagający ruszanie pod górę, a od bogatszych wersji w system zapobiegający kolizjom z rozpoznawaniem pieszych, adaptacyjne reflektory czy asystent parkowania. A to tylko część możliwości Nissana. Kamera cofania być może nie jest najlepszej jakości, ale dzięki całemu systemowi kamer otrzymujemy prawdziwy obraz 360 stopni.

Nissan Qashqai mimo swojego wieku jest jeszcze w stanie walczyć o pozycję lidera. Może nie jest autem, który przypadnie do gustu zwolennikom elektroniki i gadżetów. Nie jest najbardziej przestronny w swojej klasie. Zapewnia jednak wysoki komfort, jest atrakcyjny z zewnątrz, ale bardzo prosty w obsłudze wewnątrz. Ekonomiczne silniki to dodatkowy plus Nissana. A jeśli zastanawiacie się również nad bliźniaczym Kadjarem, warto wspomnieć, że Nissana w przeciwieństwie do Renault można zamówić z napędem 4×4 i skrzynią automatyczną.

Leave a Reply