[TEST] Skoda Kodiaq 1.5 TSI 150KM DSG Style

Skoda Kodiaq to pierwszy pełnoprawny SUV czeskiej marki. Na rynku pojawił się 6 lat temu i przez ten okres zdążył się już opatrzyć. Przyszedł więc czas na większe zmiany. Nie jest to jednak nowa generacja Kodiaqa, a restylizacja obecnego modelu. Czy to wystarczy by dalej wzbudzić zainteresowanie klientów?

Chociaż zdecydowano się na większe zmiany we flagowym SUVie Skody, to jednak nie jest to rewolucja, a jedynie kosmetyka. Przemodelowano głównie przód auta. Pojawiły się nowe reflektory przednie i grill, przez co auto wydaje się teraz bardziej smukłe i zgrabne mimo swoich gabarytów. Z tyłu zmieniono przede wszystkim kształt świateł. Jest więcej kantów, aby ożywić linię Kodiaqa, który wcześniej był zbyt prosty. Drobne zmiany wystarczyły aby ogromny SUV był bardziej przyjemny dla oka.

 

Wnętrze jednak pozostało bez większych zmian. Ci, którzy lubią klasyczne rozwiązania jak oddzielny rozbudowany panel klimatyzacji i prosty design, poczują się tu dobrze. Szkoda jednak, że nie zdecydowano się pójść w kierunku nowych modeli Skody, gdyż obecny styl zdążył się już opatrzeć. Do plusów należy jednak bardzo dobra ergonomia, wiadomo, gdzie szukać odpowiedniej funkcji, a to przy obecnych standardach nie zawsze się udaje. Wybierając jasne wnętrze Skody, otrzymacie dwukolorowe materiały. Górna część deski pokryta została miękkim w dotyku materiałem w kolorze czarnym. Dolne fragmenty są już wykonane z twardszego tworzywa i tu w przypadku testowanego egzemplarza jest już jasno beżowo, tak samo jak tapicerka.

Ze świeższych akcentów, które pojawiły się w Skodzie Kodiaq jest nowa, dwuramienna kierownica. Samo koło kierownicy leży w dłoniach identycznie jak w poprzedniku i jest wygodne. Zmienił się natomiast układ przycisków, bez większego wpływu na ergonomię. Za kierownicą umieszczono wajchę aktywnego tempomatu, znaną z innych modeli Skody od lat i jeśli już znamy rozkład przycisków i funkcji jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Cyfrowe zegary to standard dla wersji Style. Są czytelne nawet w dużym słońcu, a rozbudowany komputer pokładowy pozwala na sporą liczbę konfiguracji. Przede wszystkim możemy mieć klasyczne zegary, minimalistyczny wskaźnik prędkości i niezbędnych informacji czy też wyświetlanie mapy nawigacji.

System multimedialny to opcjonalna wersja Columbus z Nawigacją satelitarną i większym wyświetlaczem – zamiast 8 cali jest 9,2 cala. Chociaż ma swoje lata, system jest przemyślany i zaawansowany technologicznie. Jest tu wszystko czego potrzeba: dwa wejścia USB-C, obsługa WLAN, WiFi, cyfrowe radio DAB, ładowanie indukcyjne smartfona i oczywiście możliwość podłączenia smartfona przez Apple CarPlay i Android Auto oraz Mirror Link. Dzięki funkcji Infotainment Online rozszerza funkcjonalność nawigacji o natężenie ruchu drogowego, wskazywanie stacji paliwowej z aktualnymi cenami w pobliżu czy widok mapy satelitarnej lub Google Street View.

Ilość miejsca we wnętrzu Skody Kodiaq to jeden z jego atutów, chociaż konkurencja depcze Czechom w tym zakresie po piętach. Auto jest szerokie co pozwala poczuć się komfortowo nie tylko w przedniej części auta, ale też zapewni odpowiednią ilość miejsca dla trzech dorosłych osób na tylnej kanapie. Kodiaq został wyposażony w podgrzewane siedzenia zarówno z przodu jak i skrajne siedziska w drugim rzędzie. Jest też trzecia strefa klimatyzacji dla drugiego rzędu siedzeń z nawiewami w tunelu środkowym. Brakuje tu przede wszystkim wyjść USB, zamiast tego mamy jedno wyjście 12V.

Bagażnik ma aż 835 litrów pojemności, co jest świetnym wynikiem w tej klasie. Przestrzeń jest bardzo duża i ustawna, są trzy pojemniki, gdzie zmieścimy mniejsze przedmioty, tak by nie przemieszczały się po sporym bagażniku, są uchwyty pozwalające na montaż siatki, a haczyki na torby umieszczono po obu stronach na specjalnych szynach, dzięki czemu można przesuwać ich miejsce. Kanapa jest dzielona w proporcjach 40:20:40, szkoda tylko, że po jej całkowitym złożeniu nie otrzymamy płaskiej podłogi. Przeszkadzać może również próg załadowczy, który nie jest może duży, ale uciążliwy zwłaszcza przy takich gabarytach bagażnika. Brakuje też miejsca na roletę, jeśli potrzebujemy przewieźć coś wyższego.

Zobacz również:   [TEST] Ford Mustang GT 5.0 V8 421 KM

 

Pod maską Kodiaqa znalazła się podstawowa jednostka benzynowa 1.5 TSI generująca 150 KM mocy maksymalnej oraz 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Mała, czterocylindrowa jednostka jest w stanie zapewnić wystarczające osiągi podczas codziennej jazdy bez większego obciążenia auta. Będzie jednak wystarczająca wyłącznie do spokojnego podróżowania, a przy większym obciążeniu raczej sporadycznie. Jeśli często podróżujecie w dużym obciążeniu samochodu, warto zdecydować się na inną jednostkę. Tak samo jeśli oczekujecie lepszej dynamiki. Skrzynia DSG w przypadku Kodiaqa i półtoralitrowej jednostki nie jest idealnym połączeniem. Skrzynia lubi być momentami ospała i późno reagować na decyzję kierowcy.

Zużycie paliwa nie jest zbyt niskie. W warunkach pozamiejskich zużycie paliwa wynosi 6,5 l/100km, w mieście Kodiaq spala blisko 10 l/100km. Podczas jazdy z prędkością 120 km/h zużycie paliwa wynosi 8,1 l/100km, natomiast przy 140 km/h osiąga średnio 9,9 l/100km. Niemal identyczne wartości uzyskaliśmy w Kodiaqu z większym i mocniejszym 2.0 TSI, więc nie zawsze mniejszy silnik oznaczać będzie mniejsze zużycie paliwa. Jeśli koniecznie chcecie zaoszczędzić na zużyciu paliwa, warto rozważyć silnik diesla 2.0 TDI, który nadal jest w ofercie.

Zawieszenie Kodiaqa jest bardzo miękkie, a wysoki profil opony nawet przy 19 calowych felgach jak w testowanym egzemplarzu dodatkowo zwiększa uczucie “bujania”. Miękkie i komfortowe zawieszenie cicho resoruje wszelkie nierówności na drodze, natomiast układ kierowniczy nie jest zbyt precyzyjny, więc auto nastawione jest zdecydowanie na spokojną podróż. Wersja Style została wyposażona w standardzie w Aktywny Tempomat, który działa do 210 km/h, jednak utrzymywanie pasa ruchu czy rozpoznawanie znaków jest już dostępne w opcji lub bogatszej wersji wyposażenia. W standardzie natomiast znalazły się również reflektory MATRIX za co należy się duży plus.

Skoda Kodiaq z silnikiem 1.5 TSI i wersją Style kosztuje od 152 tys. złotych, a testowany egzemplarz został doposażony w opcje o wartości około 35 tys. złotych. Obecnie wszystkie Skody Kodiaq wyposażone są w skrzynie automatyczne DSG, a dopłata do innej jednostki silnikowej to wydatek około 20 tys. zł. Sporo, jednak jeśli podróżujecie w górach, z dużym obciążeniem lub lubicie lepszą dynamikę, warto dopłacić. Lifting Skody chociaż niemal kosmetyczny, to skutecznie odświeżył SUVa Skody. Na pewnym polu przydałoby się więcej zmian, ale z pewnością nadal zapewnia technologię i komfort na wysokim poziomie. Jeśli potrzebujecie dużego SUVa, który nie musi zapewniać wrażeń z jazdy, to Kodiaq sprawdzi się w tej roli bardzo dobrze.

Leave a Reply