Marzeniem każdego producenta jest zaprojektowanie takiego samochodu miejskiego, który połączy w sobie 3 podstawowe cechy: niewielkie wymiary zewnętrzne, dużą przestrzeń w kabinie oraz stosunkowo niską cenę. Hyundai przedstawił światu drugą generację modelu i10 w 2013 roku. Czy ten mały mieszczuch spełnia trzy cechy miejskiego auta? Zapraszam na test.
Wygląd dostosowany do innych modeli z gamy Hyundaia
Wygląd i10 doskonale wpisuje się w gamę marki Hyundai poprzez zastosowanie charakterystycznego przedniego pasa. Światła do jazdy dziennej zostały oddzielone od reflektora skupiającego w sobie jedynie światła mijania i kierunkowskazy. Paski LED umieszczono nad światłami przeciwmgielnymi. Grill znajdujący się na przednim pasie mówi: „uciekajcie! zaraz wszystkich wciągnę nosem”. Można tego nie zauważyć od razu, ale przednie nadkola są nadmuchane, przez co przednia oś ma większą szerokość. Z boku mamy do czynienia z przetłoczeniem na wysokości klamek oraz w dolnej części drzwi. Całość płynnie zlewa się z tylną częścią samochodu z wizualnie narysowanym spoilerem poprzez pomalowanie części samochodu na kolor przyciemnionej tylnej szyby. Światła z tyłu zostały zaprojektowane w sposób estetyczny chociaż wydają się być nieco wąskie. Na klapie bagażnika umieszczono sporej wielkości logo Hyundaia. Liczne przetłoczenia w kształcie litery U tylnej części auta sprawiają wrażenie, że mamy do czynienia z uśmiechniętym, pozytywnym samochodem.
Zaskakująco duże wnętrze
Wnętrze i10 nie sprawia wrażenia małego. Zajęcie prawidłowej pozycji dla osoby o wzroście 185 cm nie będzie problemem, tym bardziej że mamy do dyspozycji regulację fotela również na wysokość. Jedynie mogę ponarzekać na jednopłaszczyznową regulację kolumny kierownicy. Fotele również mogły być parę centymetrów dłuższe i szersze.
Proste i wygodne wnętrze i10
Po zajęciu miejsca kierowcy w rękach będziemy trzymać bardzo wygodną i dobrze wyprofilowaną kierownicę wyposażoną w sterowanie multimediami, tempomatem oraz komputerem pokładowym. Za kierownicą na desce rozdzielczej zostały uwieszone klasyczne, analogowe zegary prędkościomierza, obrotomierza, wskaźnika temperatury i wskaźnika poziomu paliwa. Pod obrotomierzem mamy również mały wyświetlacz komputera pokładowego. Całe zegary są czytelne, proste i eleganckie.
Dwukolorowe wnętrze
Przejrzysty kokpit został wykonany z dobrej jakości twardych plastików. Dwukolorowa szaro-niebieska deska rozdzielcza zdecydowanie ożywia wnętrze. Także fotele i tylna kanapa są dwukolorowe. Całość zaprojektowano dość prosto i symetrycznie. Ilość przycisków na konsoli środkowej nie przytłacza, a ich rozmiar i ergonomia zdecydowanie ułatwia obsługę.
Brakuje Bluetooth
Na konsoli centralnej mamy radio CD z możliwością podłączenia USB, AUX i Ipoda. Niestety system składa się tylko z 4 głośników. Również podczas codziennej obsługi samochodu zabrakło możliwości podłączenia telefonu poprzez Bluetooth, jest możliwość dokupienia tego systemu za 1000 zł. Na wysokości radia producent zlokalizował okrągłe kratki nawiewu. Poniżej znajdziemy panel manualnej regulacji klimatyzacji, która dzielnie dawała radę ogrzewać oraz osuszać samochód podczas jazdy nawet na zimnym silniku. Pod panelem radia i klimatyzacji znajdziemy pojemną wnękę, która pomieści nawet sporych rozmiarów smartfon. W górnej części wnęki znajdziemy wyjście 12V oraz USB i AUX. Dźwignia zmiany biegów została bardzo dobrze wykonana. Jej umiejscowienie i wyprofilowanie jest na tyle komfortowe, że chce się zmieniać biegi. Za konsolą środkową znalazło się miejsce na ręczną dźwignię hamulca postojowego oraz dwa miejsca na kubki.
Miejsce z tyłu zaskakuje
Przesiadając się do tyłu zaskoczy Nas spora ilość miejsca, jaką pasażerowie mają do dyspozycji. Ustawiając poprawnie przedni fotel pod siebie, mogłem przesiąść się na tylną kanapę zajmując całkiem wygodną pozycję bez wbijania kolan w oparcie fotela przede mną. W komfortowych warunkach na tylnej kanapie będą mogły podróżować dwie osoby mając do dyspozycji tylne elektryczne szyby oraz wyjście 12V.
252 l
Ten niewielki samochód daje nam do dyspozycji 252 l regularnej przestrzeni bagażowej. Niestety ta całkiem spora pojemność bagażnika jest okupiona wysokim progiem bagażowym oraz brakiem dodatkowych haczyków na zakupy.
Silnik 1.25 l idealny do i10
Pod maską testowanego Hyundaia i10 producent zainstalował silnik benzynowy własnej konstrukcji o pojemości 1,25 l i mocy maksymalnej 87 KM uzyskiwanym przy 6000 obr./min oraz maksymalnym momencie obrotowym 119,68 Nm uzyskiwanym przy 4000 obr./min. Silnik ten połączony został z 5-biegową przekładnią manualną i pozwala Nam na rozpędzenie się do prędkości maksymalnej wynoszącej 175 km/h. A rozpędzenie tego małego smyka do 100 km/h trwa zaledwie 12,3 s. Dzięki niewielkiej masie własnej pojazdu (961 kg) moc 87 KM wystarcza do dynamicznej jazdy w warunkach miejskich, jak również do bezpiecznego wyprzedzania w terenie niezabudowanym.
Spalanie jakie chce
Benzynowy silnik Hyundaia jest całkiem oszczędną jednostką. Normalna, spokojna jazda w warunkach miejskich pozwoliła na uzyskanie spalania rzędu poniżej 7 litrów na 100 km. W przypadku, gdy lubimy mocniej naciskać na pedał gazu wartość ta może oscylować w granicach ponad 8 litrów w mieście. Podczas jazdy ze stałą szybkością 120 km/h na 5 biegu spalanie wynosi 6,8 l/100 km. Spalanie podczas spokojnie pokonanej trasy może nawet zejść do 4 l/100 km a gdy postanowimy dynamicznej jechać spalanie może wzrosnąć do 6 l/100 km.
Wyciszenie i10
I10, jak na samochód klasy A, został dobrze wyciszony. Gdy wkręcimy silnik na wyższe obroty będziemy go słyszeć ale mimo tego jazda na ekspresówce nie będzie nas doprowadzała do złości poprzez wyjący silnik i huk powietrza opływającego samochód. Działanie skrzyni biegów oraz długość jego skoku nie rodzi zastrzeżeń. Sama ergonomia drążka skrzyni biegów jest idealna do ciągłej zmiany biegów w mieście.
Wady małego rozstawu osi
Dzięki niewielkim wymiarom oraz małemu promieniowi zawracania samochodu mamy większe szanse na znalezienie miejsca parkingowego w zatłoczonym mieście. Zawieszenie i10 nie budzi większych zastrzeżeń. Jest raczej sprężyste niż miękkie, dzięki temu czujemy się pewniej za kierownicą. Czasem możemy czuć dyskomfort podskakiwania na tej samej dziurze ale to raczej zasługa małego rozstawu osi.
4 hamulce tarczowe!
Podczas jazdy drogami ekspresowymi docenimy sprężyste nieco twardawe zawieszenie. Samochód prowadzi się pewnie i to nawet podczas szybkiego pokonywania łuków. Jedynie mógłbym mieć zastrzeżenie do wspomagania układu kierowniczego, które mogłoby być nieco bardziej twarde przy wyższych prędkościach. Hyundai jako auto miejskie również nas zaskoczy, podczas, gdy będziemy musieli nagle zahamować, ponieważ został fabrycznie wyposażony w 4 hamulce tarczowe, w tym z przodu wentylowane, co nawet nie we wszystkich samochodach klasy B się zdarza.
Trochę drogawo
Cena testowanego samochodu wynosi 49 600 zł. To sporo. Za tą cenę można kupić podobnie wyposażone samochody segmentu B, a nawet C (Fiat Tipo). Na wysprzedaży rocznika możemy liczyć na rabat 4500 zł, choć to dla mnie nadal trochę za dużo jak na miejskie auto. Ale jeśli się zdecydujemy na kupno tak skonfigurowanego i10 z silnikiem 1,25 otrzymamy żwawy, mało palący silnik, mocne hamulce, całkiem sporo miejsca wewnątrz oraz przyzwoite wykonanie samochodu. Jeśli Ja miałbym wybierać model i10, zdecydowałbym się na pomarańczową tapicerkę oraz system Bluetooth.
patrząc co oferują japończycy w tej klasie (mitsubishi, suzuki) widać jak mocno koreańczycy poszli do przodu, szczególnie jeśli chodzi o jakość wykonania czy właściwości jezdne
JESTEM WŁAŚCICIELEM TAKIEGO AUTA , Z TAKIM SILNIKIEM OD 2 LAT I JESTEM JAK DO TEJ PORY BARDZO ZADOWOLONY .